moi krewni, przyjaciele i znajomi
Czerwiec 04, 2025, 05:40:44 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum jest przeznaczone dla osĂłb poszukujÂących krewnych, przyjació³ i znajomych sprzed lat
 
  Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
  Pokaż wiadomości
Strony: [1] 2
1  Genealogia / Wspomnienia, opisy, relacje / 2010 - BADEN-BADEN - fotografie : Maj 11, 2019, 07:53:45
.

foto: Tatiana Pitak i WÂładysÂław Pitak


Tryska tu a¿ 12 Ÿróde³, temperatura wody dochodzi do 68°C .

Leczy siĂŞ tutaj: - schorzenia aparatu ruchu - chroniczne zapalne choroby reumatyczne - schorzenia stawĂłw i krĂŞgosÂłupa - rehabilitacja powypadkowa i pooperacyjna - schorzenia ukÂładu krwionoÂśnego  schorzenia ukÂładu nerwowego - choroby kobiece dolegliwoÂści drĂłg oddechowych - wzmocnienie organizmu - odprĂŞÂżenie miĂŞÂśni.

 Baseny i urzÂądzenia: wielki kryty basen termalny, temp. wody 34°C, masaÂże wodne, dysze masujÂące, kÂąpiel pereÂłkowa z miejscami do siedzenia i leÂżenia, dwa wielkie zewnĂŞtrzne marmurowe baseny, dzika rzeka, wodospad, grzybek wodny, masaÂże, dzika rzeka, whirpool


.




https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/378

maj-2010- ÂŁaÂźnia Miejska w Baden-Baden.


Cytuj

Konto anonimowe:
No tak przed zwiedzaniem trzeba siĂŞ wykÂąpaĂŚ.UÂśmiech

*

Wioletta Gebert (Walczak):
Wujek Niemczy oszczĂŞdzajÂą na wodzie haha... Goraca woda ze zrodel a za zimna trzeba zaplacic.

*
 
WÂładysÂław Pitak Kory-Kora:
Z kÂąpieli nic nie wyszÂło, bo zabraÂło zimnej wody..., byÂła tylko gorÂąca ze ÂżrĂłdeÂł termalnych... (((:

*
 
Halina SÂłoniewska (WoÂźnica):
odpoczynek po zwiedzaniu ? super wycieczka

*   
 
Zbigniew Michalkiewicz:
...normalnie jak w Wersalu...UÂśmiech

*
 
Janina-Nina Biernacka (Ciesielska) :
JuÂż po kÂąpieli?U nas teÂż wody nie brakuje,dosÂłownie!Pozdrawiam

@



https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/377


maj-2010- Spotkanie z rodzinkÂą w Baden-Baden . Widok z tarasu



Cytuj
Komentarze (1)

*
Konto anonimowe :
No widoki sÂą.UÂśmiech

@

 


https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/376

maj-2010-Baden-Baden . KÂącik dla Zakochanych i PodglÂądaczy


Cytuj

Komentarze (5)

*
 
Konto anonimowe :
CzyÂżby nowy Indiana Jones?UÂśmiech

*

Halina SÂłoniewska (WoÂźnica) :
na zakochanych oczywiÂście

*
 
WÂładysÂław Pitak Kory-Kora
A na jakich wyglÂądamy?

*
 
Halina SÂłoniewska (WoÂźnica)
zakochani czy podglÂądacze ?

*
 
Ula Keczmer (ZajÂąc)
Co za radoœÌ!!!

 


https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/375


maj-2010- Spotkanie z rodzinkÂą w Baden-Baden . KÂącik dla Zakochanych i PodglÂądaczy


Cytuj
Komentarze (1)


Konto anonimowe :
A to o to chodziÂło.UÂśmiech





https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/374

maj-2010- Spotkanie z rodzinkÂą w Baden-Baden . Widok z tarasu


Cytuj
Komentarze (2)

Konto anonimowe:

ZaÂłapaÂłeÂś siĂŞ?UÂśmiech

*
 
Jadwiga Hajdo (Mojska)
Ale piĂŞknie i sÂłonecznie:) Pozdrawiam.


 



maj-2010- Baden-Baden - widok z tarasu


Cytuj
Komentarze (1)


Konto anonimowe
I co Âłyso ci bez kapelusza?UÂśmiech


 @




https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/372

maj-2010- Baden-Baden - pijalnia wĂłd zdrojowych



Cytuj
Komentarze (3)


Konto anonimowe :
TeÂż piĂŞknie.UÂśmiech

*
 
WÂładysÂław Pitak Kory-Kora

Z LÂądka i Jedliny jest o poÂłowĂŞ bliÂżej niÂż z Koszalina, a naprawdĂŞ warto. DziĂŞkujemy za pozdrowienia


*
 

Halina SÂłoniewska (WoÂźnica) :
miÂło Was widzieĂŚ, pozazdroÂściĂŚ takiej wycieczki

 
@



https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/371

maj-2010- Baden-Baden - w pijalni wĂłd zdrojowych


Cytuj
Komentarze (3)
   
*
Konto anonimowe
I co sobie wyleczyÂłeÂś?UÂśmiech

*

Halina SÂłoniewska (WoÂźnica):
a jaka woda tam jest ?

@
 



https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/370

maj-2010- Baden-Baden - pijalnia wĂłd zdrojowych


Cytuj
Komentarze (2)


Konto anonimowe

ÂŚlicznie - jest co oglÂądaĂŚ.UÂśmiech

*
 
Ula Keczmer (ZajÂąc) :
Ciekawe miejsce
 




https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/369

maj-2010- Baden-Baden - pijalnia wĂłd zdrojowych


Cytuj
Komentarze (2)


Konto anonimowe:
No sama poezja.UÂśmiech

*
 
Halina SÂłoniewska (WoÂźnica):
 
Âśliczna trochĂŞ przypomina Szczawno ZdrĂłj ale w mniejszym rozmiarze

@
 


https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/368

maj-2010- Baden-Baden - pijalnia wĂłd zdrojowych



Cytuj
Komentarze (1)
 
Konto anonimowe
MoÂże na architekturĂŞ siĂŞ wybierzesz?UÂśmiech

 


  https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/367

maj-2010-Kasyno i Muzeum gier hazardowych w Baden-Baden. Pozowanie przy stole z ruletkÂą


Cytuj
Komentarze (3)

 
Konto anonimowe

Ciekawe ile kasy przez to miejsze przeszÂłoooooooo. UÂśmiech

*
 
Halina SÂłoniewska (WoÂźnica)
piĂŞkne miejsce

*
Ula Keczmer (ZajÂąc)
NO.no,no co za hazardzista


@
 


https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/366

maj-2010-Kasyno-Muzeum gier hazardowych w Baden-Baden. Pozowanie do foto ze starym jednorĂŞkim bandytÂą.


Cytuj
Komentarze (2)
 
Konto anonimowe
Co rĂŞka Âświerzbi?UÂśmiech

*
 
Tatiana Pitak (Zarachowicz) :
Dobrze, Âże pieniÂądze zabezpieczone u mnie:))
 

@



https://nk.pl/#profil/127469/galeria/album/9/zdjecie/365

maj-2010-Kasyno-Muzeum gier hazardowych w Baden-Baden. Zwiedzanie Kasyna wspĂłlnie z rodzinkÂą.

Cytuj
Komentarze (1)
 
Konto anonimowe

Pierwsza zasada - do kasyna nie chodzi siĂŞ z rodzinkÂą.UÂśmiech
.

foto: Tatiana Pitak i WÂładysÂław Pitak

.
2  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Odp: Ormianie w Polsce : Luty 11, 2009, 09:18:38
11. Ormianie nie solidaryzowali siĂŞ z ludnoÂściÂą ruskÂą. Nawet w okresie silnych napiĂŞĂŚ zwiÂązanych z wprowadzeniem przez katolikĂłw kalendarza gregoriaĂąskiego, Rusini nie otrzymali od Ormian Âżadnego wsparcia, choĂŚ do solidarnoÂści wzywaÂł ich patriarcha Konstantynopola. Rusini wrĂŞcz zarzucali Ormianom lwowskim, Âże nie pomagajÂą im ani radÂą ani pomocÂą, choĂŚ sami doÂświadczajÂą szykan ze strony miasta . Sojusz ze zmarginalizowanÂą grupÂą ruskÂą nie byÂł Ormianom do niczego potrzebny. Sami, we wÂłasnym zakresie, skutecznie oparli siĂŞ przyjĂŞciu nowego kalendarza. W czasie powstania Chmielnickiego Ormianie byli bezlitoÂśnie mordowani przez kozakĂłw, podobnie jak ÂŻydzi. PrawosÂławny podró¿nik, PaweÂł z Aleppo, chwaliÂł kozackiego hetmana, Âże „kiedy zawÂładn¹³ licznymi miastami, wytĂŞpiÂł obce nacje”, w tym „zÂłych Ormian-heretykĂłw” . W okresie tzw. „przeÂśladowaĂą” religijnych, czyli podczas wprowadzania unii z Rzymem w ormiaĂąskiej diecezji lwowskiej (poÂłowa XVII wieku), Ormianie rĂłwnieÂż nie szukali pomocy od RusinĂłw. Zakrawa to na paradoks, ale bojkotujÂąc przez dwa dziesiĂŞciolecia wÂłasnego unickiego biskupa, chodzili do katolickich koÂścio³ów polskich.

12. Ormianie mieli pozytywny stosunek do katolicyzmu. Wielu z nich nawracaÂło siĂŞ na tĂŞ wiarĂŞ, nie tracÂąc wiĂŞzi ze swymi dawnymi wspó³wyznawcami. NarĂłd kupcĂłw i rzemieÂślnikĂłw niespecjalnie interesowaÂł siĂŞ skomplikowanymi zagadnieniami teologicznymi. DuchowieĂąstwo ormiaĂąskie czĂŞsto twierdziÂło, Âże ich zwierzchnik, katolikos, uznaje prymat Rzymu i tylko ze strachu przed muzuÂłmanami nie utrzymuje z papieÂżem regularnych stosunkĂłw. Ormianie goÂścili u siebie legatĂłw papieskich i hierarchĂłw katolickich. W testamentach zapisywali teÂż pieniÂądze na koÂścioÂły katolickie i fundowali przy nich obiekty kultu religijnego (np. kamienne krzyÂże). Jak zapisaÂł Martin Gruneweg, wszyscy oni koÂśció³ katolicki „kochajÂą, ale go nie sÂłuchajÂą”. Wiadomo teÂż o zapisach ormiaĂąskich na rzecz prawosÂławnych cerkwi i klasztorĂłw, jednak brak dowodĂłw na inne, bliÂższe zwiÂązki z prawosÂławiem.

13. Unia z Rzymem zostaÂła wprowadzona niewÂątpliwie wbrew woli spoÂłecznoÂści ormiaĂąskiej. DoszÂło do niej na skutek waÂśni w Âłonie gminy lwowskiej. SÂłabsza strona konfliktu szukaÂła oparcia w duchowieĂąstwie katolickim i spotkaÂła siĂŞ z poparciem nuncjuszy papieskich. Postawa biskupa ormiaĂąskiego, ktĂłry przystÂąpiÂł ze wzglĂŞdĂłw osobistych do unii z Rzymem, nie zyskaÂła poparcia polskich wÂładz paĂąstwowych (zwÂłaszcza krĂłla WÂładysÂława IV). PaĂąstwo polskie nie wtrÂącaÂło siĂŞ w sprawy koÂścielne, ktĂłre pozostawaÂły w gestii czynnikĂłw koÂścielnych, poza krĂłlewskim prawem nominacji biskupĂłw. Dlatego o Âżadnych zorganizowanych przeÂśladowaniach religijnych ze strony paĂąstwa nie mogÂło byĂŚ mowy. A tym mniej o polityce zmierzajÂącej do „unicestwienia” narodu ormiaĂąskiego. W XVII i XVIII wieku Ormianie z Orientu nadal przybywali do Polski, gdzie wci¹¿ otrzymywali przywileje grupowe. Nie przeszkadzaÂł im nawet katolicyzm KoÂścioÂła ormiaĂąskiego w Polsce. Pod koniec XVII wieku nowe pokolenie Ormian zaakceptowaÂło uniĂŞ bez zastrzeÂżeĂą. PrzywiÂązanie do Eczmiadzyna (siedziby gÂłowy koÂścioÂła ormiaĂąskiego) zostaÂło zamienione na przywiÂązanie do Rzymu. Unia nie doprowadziÂła do wynarodowienia Ormian, ani do utraty „autonomii” koÂścielnej, poniewaÂż KoÂśció³ ormiaĂąskokatolicki, skutecznie podtrzymywaÂł swĂłj status niezaleÂżny od biskupĂłw ÂłaciĂąskich i tradycje liturgiczne oraz jĂŞzykowe. Osobna diecezja ormiaĂąskokatolicka we Lwowie przetrwaÂła aÂż do 1945 roku.

14. Ormianie nie doznawali w Polsce przeszkód w kwestii szkolnictwa. Istnia³y ormiaùskie szko³y koœcielne, a poza tym uczyli siê w szko³ach katolickich. Po unii z Rzymem wszystkie szko³y sta³y przed nimi otworem. W 1616 r. powsta³a we Lwowie drukarnia ormiaùska. Zaprzesta³a dzia³alnoœci nie z powodu przeœladowania, ale bankructwa. Ormianie byli bowiem przyzwyczajeni do religijnych ksi¹g rêkopiœmiennych, œwieckie ksi¹¿ki drukowane kupowali polskie.

15. PomijajÂąc sporadyczne przypadki, Ormianie byli lojalnymi poddanymi paĂąstwa polskiego. MigrujÂący do Polski przybysze ze Wschodu skÂładali przysiĂŞgĂŞ na wiernoœÌ krĂłlowi polskiemu. W ciÂągu 400 lat kupcy ormiaĂąscy oddali niemaÂło usÂług dyplomacji polskiej. Przywozili informacje o sytuacji w paĂąstwie osmaĂąskim i tatarskim, ostrzegali o gro¿¹cych stamtÂąd niebezpieczeĂąstwach, wykupywali jeĂącĂłw z niewoli, sÂłuÂżyli za przewodnikĂłw i tÂłumaczy polskim posÂłom w labiryncie zawikÂłanej dyplomacji osmaĂąskiej, czasem sami zaÂłatwiali drobniejsze sprawy jako agenci dyplomatyczni. Po wybuchu wojen z TurcjÂą brali aktywny udziaÂł w obronie Polski. Wielu z nich otrzymaÂło polskie szlachectwo za mĂŞstwo wojenne. Kronika prowadzona przez duchownych ormiaĂąskich w KamieĂącu Podolskim solidaryzowaÂła siĂŞ ze wszystkimi triumfami orĂŞÂża polskiego. PrzytoczĂŞ dwa znamienne cytaty, pokazujÂące odmienne reakcje mieszczan ormiaĂąskich i ruskich tego miasta wobec polskich zwyciĂŞstw nad MoskwÂą, pierwsza z okresu panowania krĂłla Zygmunta Augusta, druga – Stefana Batorego. „I kiedy ta dobra i zwyciĂŞska wieœÌ doszÂła do KamieĂąca, w mieÂście zapanowaÂła wielka radoœÌ i ÂświĂŞto. Wszyscy mieszczanie dziĂŞkowali Bogu [...], tylko ludnoœÌ ruska z zawiÂści nie braÂła udziaÂłu w tych uroczystoÂściach, gdyÂż oni sÂą wrogami naszego krĂłla . „W roku 1028 [=1579] paÂździernika 14, krĂłl Stefan z wielkim wojskiem wyruszyÂł do walki z kniaziem Moskwy; i z pomocÂą boskÂą zdobyÂł miasto PoÂłock … MoÂżni naszego miasta urzÂądzili wĂłwczas wielkÂą uroczystoœÌ i uczcili nacjĂŞ ormiaĂąskÂą, zapraszajÂąc nas do wziĂŞcia udziaÂłu w ich radoÂści; a nasz lud i kapÂłani ze ÂświĂŞtymi paramentami, krzyÂżami i ewangeliÂą przemierzali razem caÂłe miasto i ich koÂścioÂły. Natomiast Rusini nie chcieli wzi¹Ì udziaÂłu w tej radoÂści”.

16. Ormianie z czasem uwaÂżali PolskĂŞ za drugÂą ojczyznĂŞ. Termin RuÂś oznaczaÂł od dawna tylko wojewĂłdztwo ruskie (palatinatus Russiae) i miaÂł g³ównie sens regionalny, analogicznie jak nazwy Mazowsze, MaÂłopolska, WoÂłyĂą, Podole, Prusy KrĂłlewskie. Gdy w 1618 r. wspomniany Symeon Lehacy przejechaÂł do granicznego miasteczka ÂŚniatyn zapisaÂł, Âże tu koĂączyÂł siĂŞ „kraj PolakĂłw i zaczynaÂł kraj WoÂłochĂłw”. Dla Ormian lwowskich w XVI wieku nie ulegaÂło wÂątpliwoÂści, Âże LwĂłw leÂży w Polsce. Ormianie oczywiÂście zdawali sobie sprawĂŞ z przeszÂłoÂści historycznej tych ziem. Symeon Lehacy zanotowaÂł, Âże ZamoœÌ leÂży „w krainie RusinĂłw, ktĂłrÂą teraz wÂładajÂą Polacy”. Jednak w swych zapiskach podró¿nych po Âświecie ÂśrĂłdziemnomorskim, porĂłwnywaÂł oglÂądane rzeczy i zjawiska do stosunkĂłw w Polsce. KupcĂłw ormiaĂąskich z Polski, ktĂłrych spotkaÂł pod AnkarÂą nazwaÂł wrĂŞcz Polakami (Lexcik‘). Polska staÂła siĂŞ ÂźrĂłdÂłem normy ÂświatopoglÂądowej i punktem odniesienia.

17. WÂśrĂłd Ormian polskich pojawiÂło siĂŞ z czasem poczucie obcoÂści w stosunku do rodakĂłw ze Wschodu. DotyczyÂło to takÂże duchowieĂąstwa. Nie kaÂżdy wysÂłannik wyÂższej hierarchii ormiaĂąskiej byÂł przyjmowany bez zastrzeÂżeĂą. Nawet niechĂŞtny im Sebastian Petrycy musiaÂł przyznaĂŚ, Âże Ormianie lwowscy „nie czujÂą siĂŞ byĂŚ cudzoziemcami”. W 1630 roku arcybiskup ormiaĂąski MikoÂłaj Torosowicz chcÂąc siĂŞ pozbyĂŚ nieprzychylnego mu posÂła katolikosa eczmiadzyĂąskiego sprowadziÂł sobie potajemnie PolakĂłw, ktĂłrzy mieli zaÂświadczyĂŚ, Âże legat (nywirag) „przybyÂł z krainy tureckiej na przeszpiegi, dla dowiedzenia siĂŞ wszystkiego o stanie kraju n a s z e g o” .

18. Wielu Ormian wniosÂło znaczny wkÂład w wielkÂą reformĂŞ i ratowanie paĂąstwa polskiego w XVIII wieku. DziaÂłaczem Komisji Edukacji Narodowej, pierwszej w Europie paĂąstwowej wÂładzy oÂświatowej, byÂł Ormianin, Grzegorz Piramowicz. Z polecenia Komisji wprowadzaÂł jĂŞzyk polski do szkó³, zastĂŞpujÂąc nim powszechnÂą dawniej ÂłacinĂŞ. Po utracie niepodlegÂłoÂści, wielu Ormian zaangaÂżowaÂło siĂŞ w walkĂŞ o wskrzeszenie Polski – brali udziaÂł w spiskach antyaustriackich i antyrosyjskich powstaniach narodowych. Gdy w drugiej poÂłowie XIX wieku Galicja uzyskaÂła tzw. autonomiĂŞ, Ormianie brali w niej udziaÂł jako najlepsi sojusznicy polskiej szlachty. W austriackiej Radzie PaĂąstwa ich posÂłowie wchodzili w skÂład klubu polskiego. W sÂąsiadujÂącej z GalicjÂą Bukowinie utworzyli specyficznÂą grupĂŞ kulturowÂą, nazywanÂą Ormiano-Polacy.

19. Stosunek Ormian do konfliktu polsko-ukraiĂąskiego w XIX wieku nie sprowadzaÂł siĂŞ tylko do jednej postawy. Wiemy o bliskiej koegzystencji ubogich rodzin ormiaĂąskich z Pokucia z Rusinami, nawet o przypadkach ich ukrainizacji, wspĂłlnej emigracji zarobkowej do Kanady. Ziemianie ormiaĂąscy wzorem swoich polskich sÂąsiadĂłw patronowali Âżyciu koÂścielnemu greckokatolickich poddanych. Jednak postawÂą reprezentatywnÂą dla olbrzymiej wiĂŞkszoÂści Ormian galicyjskich byÂło nastawienie antyukraiĂąskie. Bogaci ziemianie pochodzenia ormiaĂąskiego przewodzili podolakom, stronnictwu politycznemu zwalczajÂących wszelkie prĂłby ugody politycznej polsko-ukraiĂąskiej, a nawet uznania narodowych aspiracji ukraiĂąskich. W latach szeœÌdziesiÂątych XIX wieku rozgorzaÂła w Galicji dyskusja wÂśrĂłd Ormian na temat dalszego utrzymywania odrĂŞbnego obrzÂądku, gdyÂż miaÂł wprowadzaĂŚ „rozÂłam w narodzie”. OczywiÂście w narodzie polskim. Autor broszury GÂłos do ziomkĂłw obrzÂądku ormiaĂąskokatolickiego wyraÂżaÂł przekonanie, Âże Ormianie galicyjscy to czÂłonkowie wspĂłlnoty narodowej PolakĂłw . W GÂłosie nie pojawia siĂŞ nawet cieĂą sugestii, Âże ojczyznÂą Ormian galicyjskich jest byĂŚ paĂąstwo, w ktĂłrym aktualnie i od niemal wieku mieszkali, czyli Austria. Austria zdaje siĂŞ w ogĂłle nie istnieĂŚ, podczas gdy o Polsce – wtedy tylko postulowanej – pisze siĂŞ tam zawsze w czasie teraÂźniejszym.

20. Po pierwszej wojnie œwiatowej Ormianie anga¿owali siê w walki o pozostanie Galicji wschodniej w paùstwie polskim, zajmuj¹c zdecydowanie negatywn¹ postawê wobec ukraiùskich aspiracji narodowych. Jednym z liderów polskiego ugrupowania narodowych demokratów by³ arcybiskup ormiaùski Lwowa, Józef Teodorowicz. Z tych wzglêdów w czasie drugiej wojny œwiatowej zostali zakwalifikowani przez nacjonalistów ukraiùskich za wrogów, których trzeba, podobnie jak Polaków, zlikwidowaÌ lub usun¹Ì z postulowanej Ukrainy. W 1944 r. ormiaùska ludnoœÌ niewielkiego miasteczka Kuty nad Czeremoszem, gdzie najd³u¿ej utrzyma³a siê znajomoœÌ jêzyka ormiaùskiego i zwyczaje etniczne, zosta³a brutalnie wymordowana przez oddzia³ Ukraiùskiej Armii Powstaùczej.

21. Po wojnie, gdy ziemie wschodnie Drugiej Rzeczypospolitej zostaÂły w³¹czone do ZSRR, a ludnoœÌ polska wysiedlona, Ormianie porzucili ojczyste strony i wynieÂśli siĂŞ za paĂąstwem polskim na ZachĂłd. Ich potomkowie ÂżyjÂą w Polsce do dziÂś. Jaka jest ich opinia wzglĂŞdem swej przeszÂłoÂści pokazuje reakcja jednej z liderek tej wspĂłlnoty, dziedziczÂącej tradycje Ormian KrĂłlestwa Polskiego i Galicji, dziaÂłaczki Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich na konferencjĂŞ lwowskÂą, ktĂłrÂą wspomniaÂłem na wstĂŞpie mojego wystÂąpienia. SkierowaÂła ona protest do Ormianki amerykaĂąskiej, ktĂłra wspó³organizowaÂła konferencjĂŞ, Glorii Caudill. List ten wart jest zacytowania: I have recently learned about the conference you co-sponsored in Lviv, Ukraine, held in May 2008. „Armenian-Ukrainian Relations” did not and could not deal with relations between Armenia and Ukraine for the past 500 years for obvious, historical reasons. The Ukrainian state is a modern history notion. As I was told, it referred “despite the obvious historical lie in changing “Polish” for “Ukrainian” to relations between Armenians and Poles. Again, the Ukrainian nation is a late XIX-century notion. I am writing to you because the process of denying the existence of Poland on what is today Ukraine and taking Polish history for “Ukrainian” is a serious and awesome practice. I would very much appreciate your help in denying this historical lie. List pozostaÂł bez odpowiedzi.

dr hab. Krzysztof Stopka, Uniwersytet JagielloĂąski
 
 
3  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Odp: Ormianie w Polsce : Luty 11, 2009, 09:18:07
Takie ujĂŞcie historiograficzne budzi sprzeciw z powodĂłw merytorycznych i ÂźrĂłdÂłowych. PozwolĂŞ sobie w tym miejscu na przedstawienie w punktach zasadniczych zarzutĂłw:

1. W Âśredniowieczu nie istniaÂło paĂąstwo o nazwie Ukraina. JeÂśli przyj¹Ì, Âże RuÂś Kijowska byÂła paĂąstwem ukraiĂąskim, to mianem tym trzeba okreÂśliĂŚ wszystkie ksiĂŞstwa ruskie, w tym takÂże te, z ktĂłrych rozwinĂŞÂła siĂŞ paĂąstwowoœÌ rosyjska. W rzeczywistoÂści dawna RuÂś byÂła kolebkÂą trzech wspó³czesnych narodĂłw i paĂąstw: rosyjskiego, ukraiĂąskiego i biaÂłoruskiego. Umowne granice miĂŞdzy Rusiami zaczĂŞÂły siĂŞ ksztaÂłtowaĂŚ po unii polsko-litewskiej w Lublinie. W rezultacie w toku dÂługiego procesu z Rusi polskiej wyÂłoniÂła siĂŞ Ukraina, z Rusi litewskiej – BiaÂłoruÂś. Natomiast z Rusi moskiewskiej, ktĂłra nie weszÂła w skÂład paĂąstwa polsko-litewskiego powstaÂło paĂąstwo rosyjskie. ÂŚredniowieczne zró¿nicowanie jĂŞzykowe Rusi, czyli dialekty mĂłwione, nie moÂże byĂŚ argumentem za istnieniem juÂż wĂłwczas narodu ukraiĂąskiego, gdyÂż nie musiaÂły z nich rozwin¹Ì siĂŞ tylko trzy wspó³czesne jĂŞzyki literackie. Polityczne inicjatywy organizacyjne z tego okresu nie miaÂły nieprzerwanej kontynuacji do czasu dzisiejszego, za wyjÂątkiem Rosji. Podobnie nie moÂżna mĂłwiĂŚ o kontynuacji elity ruskiej, gdyÂż na ziemiach, ktĂłre weszÂły w skÂład Polski, staÂła siĂŞ ona czĂŞÂściÂą polskiego narodu politycznego (szlachty).

2. O rzekomym przybyciu Ormian na teren paĂąstwa halicko-woÂłyĂąskiego, czy teÂż ksiĂŞstwa kijowskiego, nie wiedziano nic w poczÂątkach XVI wieku. UwaÂżny obserwator Âżycia Ormian lwowskich, Martin Gruneweg z GdaĂąska, zanotowaÂł, Âże Ormianie osiedli we Lwowie dopiero w czasach krĂłla polskiego, Kazimierza Wielkiego (poÂłowa XIV wieku). W XVI wieku Ormianie, w celach polemicznych, chcÂąc wykazaĂŚ, Âże nie sÂą we Lwowie „przyb³êdami” i przybyli wczeÂśniej niÂż ci, ktĂłrzy obecnie nim rzÂądzÂą, skonstruowali mit genealogiczny w postaci rzekomego dokumentu wystawionego przez bliÂżej nieznanego ksiĂŞcia ruskiego, ktĂłry zapraszaÂł ich do siebie, obiecujÂąc wolnoœÌ na trzy lata. ByÂł to zapewne ten sam rodzaj znaleziska historycznego, co sÂłynne rĂŞkopisy czeskiego patrioty Vaclava Hanki (z poczÂątku XIX wieku, ale rzekomo teÂż XIII/XIV wieczne) i analogicznym celom miaÂł sÂłuÂżyĂŚ (legitymizacja wzglĂŞdem silniejszego partnera). W rzeczywistoÂści Ormianie nie posiadali Âżadnych dokumentĂłw wystawionych przez ksi¹¿¹t ruskich. Teoria o wyjÂątkowo korzystnej sytuacji Ormian w ksiĂŞstwie halicko-woÂłyĂąskim jest czystÂą fantazjÂą, zbudowanÂą na XVI-wiecznej mistyfikacji. Wszystkie przywileje, jakie otrzymali Ormianie osiedli w paĂąstwie polskim, a potem polsko-litewskim, nadali im krĂłlowie polscy. Do wyjÂątkĂłw naleÂży kilka przywilejĂłw uzyskanych od krĂłlĂłw wĂŞgierskich, wielkich ksi¹¿¹t litewskich i hospodarĂłw moÂłdawskich. Nawet gdyby przyj¹Ì, Âże Ormianie osiedli w ksiĂŞstwach ruskich pod koniec XIII wieku, pod panowaniem tym znajdowali siĂŞ zaledwie kilka dziesiÂątkĂłw lat i nigdy potem. W obrĂŞbie paĂąstwa polskiego mieszkali niemal 600 lat. Po rozbiorach Polski, w austriackiej Galicji, Polacy nadal zachowali dominacjĂŞ w kulturze i gospodarce, a od poÂłowy XIX wieku, odzyskali ja takÂże w lokalnej polityce i administracji w postaci tzw. autonomii (ugoda polsko-austriacka). W latach 1918–1939 dawna Galicja wschodnia weszÂła w skÂład paĂąstwa polskiego.

3. O po³o¿eniu Ormian w okresie poprzedzaj¹cym w³¹czenie ksiêstw ruskich do Polski i Litwy nic nie wiadomo, bo nie zachowa³y siê z tego okresu ¿adne Ÿród³a pisane.

4. Do legend naleÂży teza, Âże Ormianie posiadali w paĂąstwie halicko-woÂłyĂąskim wolnoœÌ religijnÂą. Z tego okresu nie ma Âżadnej informacji o istnieniu koÂścio³ów ormiaĂąskich. Pierwszy przywilej zezwalajÂący biskupowi ormiaĂąskiemu Grzegorzowi na osiedlenie siĂŞ we Lwowie i na sprawowanie wÂładzy nad Ormianami wystawiÂł krĂłl polski Kazimierz Wielki w 1367 roku. Poprzednio, hierarchia KoÂścioÂła prawosÂławnego tak pilnie strzegÂła swej uprzywilejowanej pozycji, iÂż skutecznie nie dopuÂściÂła do powstania na swym „terytorium kanonicznym” biskupstw innych KoÂścio³ów chrzeÂścijaĂąskich. Ta skutecznoœÌ ustaÂła dopiero ze zmianÂą przynaleÂżnoÂści politycznej tych ziem. Na Rusi polskiej powstaÂła ÂłaciĂąska metropolia halicka, przeniesiona potem do Lwowa i diecezja ormiaĂąska z siedzibÂą we Lwowie. Litwini, ktĂłrzy zajĂŞli WoÂłyĂą, ksiĂŞstwo kijowskie i inne ksiĂŞstwa ruskie, tolerowali dziaÂłalnoœÌ duchowieĂąstwa wszystkich trzech wyznaĂą.

5. Ormianie nie mieli nigdy (zarĂłwno w czasach ruskich, jak polskich) „autonomii”, a co najwyÂżej samorzÂąd. O tym, aby istniaÂł pod ksi¹¿êtami ruskimi nie wiemy nic. Formalne i pisemne gwarancje samorzÂądnoÂści religijnej i prawnej otrzymali dopiero w czasach polskich. Kazimierz Wielki w akcie lokacyjnym Lwowa na prawie niemieckim (1356) zezwoliÂł Ormianom na przyjmowanie prawa magdeburskiego, bÂądÂź na uÂżywanie ich wÂłasnego prawa. Za panowania krĂłla Ludwika udaÂło siĂŞ im stworzyĂŚ w tym mieÂście niezaleÂżny sÂąd wĂłjtowsko-Âławniczy wzorowany na sÂądzie prawa niemieckiego. W sÂądzie tym stosowano prawo ormiaĂąskie skodyfikowane pod koniec XII wieku. Po pewnych modyfikacjach zatwierdziÂł je w 1519 r. krĂłl polski Zygmunt I pod nazwÂą Statuta iuris armenici. Prawo to uÂżywane byÂło we wszystkich gminach ormiaĂąskich w Polsce, ktĂłre posiadaÂły samorzÂąd, aÂż do schyÂłku XVIII wieku. Trzeba jednak pamiĂŞtaĂŚ, Âże nawet w miastach, ktĂłre posiadaÂły sÂądy ormiaĂąskie, niektĂłrzy Ormianie przyjmowali prawo niemieckie, bÂądÂź mieszkali na obszarach, gdzie prawo ormiaĂąskie nie obowiÂązywaÂło (np. podzamcze we Lwowie, podlegajÂące wÂładzy starosty krĂłlewskiego). Nawet, jeÂśli Ormianie posiadali samorzÂąd sÂądowy, podlegali radom miejskim prawa niemieckiego, do ktĂłrych nie mieli wstĂŞpu jako niekatolicy. Jednym z warunkĂłw przyjĂŞcia do prawa miejskiego niemieckiego byÂło wyznanie katolickie. StÂąd braÂło siĂŞ uprzywilejowanie w miastach KrĂłlestwa Polskiego ludnoÂści niemieckiej, polskiej i wÂłoskiej, jako katolickiej. Lwowska gmina miejska w XV wieku, gdy w mieÂście dominowali jeszcze Niemcy, podporzÂądkowaÂła sobie (1467) sÂąd ormiaĂąski, aby utrzymaĂŚ kontrolĂŞ nad sÂądownictwem w caÂłym mieÂście. SÂąd ormiaĂąski nie zostaÂł zlikwidowany, lecz od tej pory przewodniczyÂł mu wĂłjt prawa niemieckiego. JarosÂław Daszkewycz nazywa sÂąd ormiaĂąski we Lwowie sÂądem ormiaĂąsko-polskim. Nie ma to uzasadnienia ÂźrĂłdÂłowego. W sÂądzie tym nie obowiÂązywaÂło prawo polskie, nie zasiadali w nim Polacy (oprĂłcz wĂłjta, ktĂłrym poczÂątkowo byÂł Niemiec). W KamieĂącu Podolskim funkcjonowaÂły trzy sÂądy: prawa niemieckiego, ormiaĂąskiego i ruskiego. W mieÂście tym gmina ÂłaciĂąska (niemiecko-polska) bardzo dÂługo odmawiaÂła przyznania Ormianom statusu mieszczan. Jeszcze za panowania krĂłla Kazimierza JagielloĂączyka (1454–1492) uwaÂżani byli tylko za mieszkaĂącĂłw (incolae) i dopiero u schyÂłku wieku wywalczyli status peÂłnoprawnych obywateli (cives). SÂądownictwo ormiaĂąskie byÂło czĂŞÂściÂą polskiego paĂąstwowego systemu sÂądowego. Wszystkie sÂądy ormiaĂąskie wydawaÂły wyroki w imieniu krĂłla polskiego. PrzysÂługiwaÂła teÂż od nich apelacja do sÂądu krĂłlewskiego, co byÂło przez Ormian wrĂŞcz naduÂżywane.

6. Wielkie Ksiêstwo Litewskie, bardziej zró¿nicowane religijnie, zmodyfikowa³o prawo niemieckie w ten sposób, ¿e usunê³o warunek zakazuj¹cy niekatolikom sprawowania urzêdów miejskich. Na Litwie Ormianie (i Rusini) byli wybierani do rad miejskich na równi z Niemcami i Polakami. Zostawali nawet burmistrzami (Kijów). Mieszkali, bowiem, g³ównie w ruskiej czêœci Litwy. I w³aœnie tam, w dawnym centrum Rusi Kijowskiej, z uwagi na tê specyfikê stosunków miejskich w czasach litewskich, nie wykszta³cili, bo nie potrzebowali, w³asnego samorz¹du s¹dowego i odrêbnego prawa.

7. Migracjom ormiaĂąskim towarzyszyÂła bezustanna akulturacja. W Persji – perska, w Turcji – turecka, na Krymie i stepach nadczarnomorskich – kipczacka. Jedna z fal osadnictwa ormiaĂąskiego na Rusi i w Polsce uÂżywaÂła w stosunkach wewnÂątrzgrupowych jĂŞzyka kipczackiego. Miasta na Rusi polskiej miaÂły charakter wieloetniczny. I tu obserwujemy powolnÂą akulturacjĂŞ i asymilacjĂŞ mieszkaĂącĂłw. Tylko w pierwszym okresie (do XV wieku w³¹cznie) Ormianie przejmowali, poprzez kontakt z dominujÂącÂą liczebnie miejscowÂą ludnoÂściÂą ruskÂą, jej jĂŞzyk i jej obyczaje. StÂąd popularnoœÌ imiennictwa ruskiego wÂśrĂłd Ormian, zmiany skÂładni i sÂłownictwa. PrzyjmujÂąc katolicyzm, co zdarzaÂło siĂŞ wcale czĂŞsto, Ormianie lwowscy w tym pierwszym okresie mogli ulegaĂŚ germanizacji. W Kijowie, w³¹czonym do Polski dopiero w 1569 r., jĂŞzyk ruski zachowaÂł swĂłj wpÂływ akulturacyjny dÂłuÂżej. PrzejeÂżdÂżajÂący w 1584 r. przez KijĂłw Martin Gruneweg zapisaÂł, Âże tamtejsi Ormianie „wenich kĂśnnen die Armenische sprache, nur reusisch”.

8. W XVI wieku nastÂąpiÂła zmiana hierarchii jĂŞzykĂłw uÂżywanych na Rusi polskiej, zwÂłaszcza w miastach. JĂŞzyk polski szybko wypieraÂł jĂŞzyk niemiecki i ruski. OgarniaÂł ca³¹ przestrzeĂą Âżycia miejskiego. Tempo tych przemian byÂło ró¿ne – szybsze we Lwowie, stolicy wojewĂłdztwa ruskiego, powolniejsze w KamieĂącu Podolskim, stolicy wojewĂłdztwa podolskiego, mieÂście granicznym z MoÂłdawiÂą. Pod koniec XVI stulecia polonizacja jĂŞzykowa miast byÂła juÂż faktem dokonanym, choĂŚ znajomoœÌ jĂŞzyka ruskiego bynajmniej nie zanikÂła. JeÂśli chodzi o lwowskich NiemcĂłw, tak uj¹³ to Martin Gruneweg: Noch heuttigs tages sein in dieser Stat die Deutzen vor anderer natzion mehr und angenemer, sitzen auch ihm Rhatte. Untter der vornemsten geschlechttern sein eittel deutze namen, welche noch heutte betzeigen, das da von den deutzen ein gros wesen war. Wiewol fiele namen gaur auf polnisch getolmetzt werden oder von den nachkĂśmlingen also geradbrecht, das sie keine deutze verstandtnusse in sich haben. Es tzeigen noch die alten burgen, das sich alle andere natzionen dieser Statt den Deutzen in kleidunge, in geberden nachhielten. Ich fantt noch in der erste buerger und buergerin gnug auf die deutze manier gekleidett, ob sie schon ohnne polnisch kein ander wort wuesten“ . Podobne zjawisko miaÂło miejsce w przypadku Ormian. Symeon Lehacy, Ormianin z ZamoÂścia, ktĂłrego rodzice przybyli w XVI wieku do Polski z Krymu, tak pisaÂł o tamtejszych Ormianach: „Lwowscy Ormianie nie znajÂą jĂŞzyka ormiaĂąskiego, ale mĂłwiÂą po polsku i po kipczacku, to jest jĂŞzykiem tatarskim“ . JĂŞzyk polski znacznie wczeÂśniej, bo juÂż w pierwszej poÂłowie XVI wieku wdarÂł siĂŞ do ormiaĂąskich ksiÂąg sÂądowych. W drugiej poÂłowie XVII wieku wyrugowaÂł dawne jĂŞzyki doszczĂŞtnie. JĂŞzyk ormiaĂąski, w wersji klasycznej (staroormiaĂąski) pozostaÂł tylko jĂŞzykiem liturgicznym. OprĂłcz jĂŞzyka Ormianie przejmowali modĂŞ i obyczaje szlachty polskiej. Jako czytelny przykÂład tego procesu znĂłw zacytujĂŞ Grunewega, ktĂłry zapisaÂł odpowiedÂź mÂłodej OrmiankÂą, lgnÂącej do kultury polskiej (ksi¹¿ek), udzielonÂą tradycjonalistycznemu ojcu, obawiajÂącym siĂŞ, Âże za polonizacjÂą cĂłrki pĂłjdzie porzucenie chrzeÂścijaĂąstwa ormiaĂąskiego na rzecz katolicyzmu: „Wunder ists, guenstiger Her Vatter, das Eur Lieben so lange in Polen wonen und eich noch der Turkschen weise haltet, wers doch schir besser, das ir mich um friede eures hertzens nach Turkscher weise verschliesset und mitt tzugedektem angesichte lieset gen“.

9. Ormianie nie byli w Polsce przeÂśladowani. ÂŚwiadczÂą o tym liczne przywileje, ktĂłre jako grupa otrzymywali zarĂłwno od krĂłlĂłw, jak i magnatĂłw polskich. Idealnie wpasowali siĂŞ w potrzeby i interesy elity politycznej, spoÂłecznej i kulturalnej KrĂłlestwa Polskiego. Zajmowali siĂŞ g³ównie handlem dalekosiĂŞÂżnym. Importowali z paĂąstwa osmaĂąskiego i perskiego luksusowe wyroby tekstylne, ozdoby, broĂą, korzenie i zioÂła. W XVIII wieku zakÂładali w dobrach magnackich warsztaty produkujÂące te towary, na ktĂłry byÂł znaczny popyt wÂśrĂłd szlachty i magnaterii (przede wszystkim pasy kontuszowe). O ich organicznym zwiÂązku z polskim narodem szlacheckim Âświadczy zjawisko znamienne. Pod wpÂływem ormiaĂąskiego importu na skalĂŞ masowÂą doszÂło do zasadniczego przeobraÂżenia kultury polskiej w kierunku jej g³êbokiej orientalizacji. Profesor Akademii Krakowskiej, Sebastian Petrycy z Pilzna narzekaÂł, Âże Ormianie „w Âłaski wielkich panĂłw siĂŞ wkradajÂą, Polaki urodzone [to jest mieszczaĂąstwo polskie], gdzie mogÂą niszczÂą”. Ormianie objĂŞli sieciÂą swych interesĂłw handlowych praktycznie caÂły kraj. SpotkaĂŚ ich moÂżna byÂło na jarmarkach w JarosÂławiu, PrzemyÂślu, Toruniu, GdaĂąsku, Poznaniu, Krakowie, Warszawie i wielu drobniejszych miasteczkach. W Âżadnym wypadku handel ormiaĂąski nie ograniczaÂł siĂŞ do terytorium dzisiejszej Ukrainy.

10. Ograniczenia nakÂładane na handel ormiaĂąski w Polsce byÂły konsekwencjÂą przywilejĂłw, jakie otrzymaÂły gminy miejskie prawa niemieckiego. Ormianie zawsze jednak potrafili te przepisy obejœÌ. Skutecznie wypierali grupy sÂłabsze: pod koniec XVI wieku niemal wyparli ze Lwowa RusinĂłw, a nawet katolicki patrycjat zacz¹³ siĂŞ obawiaĂŚ o swÂą pozycjĂŞ. NapiĂŞcia na tle rywalizacji ekonomicznej staÂły siĂŞ trwaÂłym elementem Âżycia tylko we Lwowie. W innych miastach – KamieĂącu, ÂŁucku, Kijowie czy miastach prywatnych (ZamoœÌ, StanisÂławĂłw, itd), albo nie wystĂŞpowaÂły, albo byÂły nikÂłe. Sposobem Ormian na obronĂŞ przed patrycjatem katolickim byÂł sojusz ze szlachtÂą polskÂą lub polonizujÂącÂą siĂŞ i protekcja krĂłlĂłw polskich. Ku swemu strapieniu mieszczaĂąstwo polskie nie potrafiÂło sprostaĂŚ ormiaĂąskiej konkurencji i uporaĂŚ siĂŞ z jej paĂąskimi protektorami. StÂąd prĂłby okazjonalnego rewanÂżu. Jednak nie byÂł on przejawem konfliktu ormiaĂąsko–polskiego, ale ormiaĂąsko-mieszczaĂąskiego. NakÂładanie podzia³ów narodowoÂściowych na to zjawisko jest zupeÂłnym nieporozumieniem. PatrzÂąc na niewÂątpliwÂą polskÂą kulturĂŞ i toÂżsamoœÌ politycznÂą szlacheckich sojusznikĂłw Ormian moÂżna by go rĂłwnie Âłatwo ukazaĂŚ jako dzieje przyjaÂźni ormiaĂąsko-polskiej.

4  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Odp: Ormianie w Polsce : Luty 11, 2009, 09:15:13
Wizja ta zosta³a narzucona historiografii zachodnioeuropejskiej. Projekty badawcze, konferencje naukowe, doœÌ liczne w ostatnim czasie, maj¹ dotyczyÌ historii Ormian na Ukrainie. Na przyk³ad od 29 do 31 maja tego roku. obradowa³a we Lwowie miêdzynarodowa konferencja naukowa na temat zwi¹zków ukraiùsko-ormiaùskich zorganizowana przez: Peter Jacyk Centre for Ukrainian Historical Research of the Canadian Institute of Ukrainian Studies, University of Alberta, University of Michigan Department of Near Eastern Studies, Ukrainian Catholic University, Institute of Ukrainian Archeography of the Ukrainian Academy of Sciences, Lviv Branch

Podczas sesji traktowano UkrainĂŞ jako paĂąstwo, ktĂłre istniaÂło nieprzerwanie od Âśredniowiecza. ByÂło dla Ormian miejscem schronienia, punktem odniesienia i waÂżnym czynnikiem umoÂżliwiajÂącym rozwĂłj ekonomiczny i kulturalny. PaĂąstwo polskie byÂło niemal nieobecne. W referatach padaÂło natomiast sÂłowo „Galicia”, ale nie w znaczeniu prowincji utworzonej przez AustriĂŞ i istniejÂącej w latach 1772–1918, lecz tworu o bliÂżej nie zdefiniowanych granicach istniejÂącego odwiecznie. KrĂłlowie, od ktĂłrych Ormianie otrzymali przywileje byli nieokreÂśleni. SÂądzÂąc z tytuÂłu konferencji moÂżna wnosiĂŚ, iÂż byli to wÂładcy ukraiĂąscy. O zwiÂązkach politycznych, gospodarczych i kulturalnych z pozostaÂłymi ziemiami polskimi nie byÂło mowy, bo te przecieÂż leÂżaÂły poza obecnÂą, a w mniemaniu uczestnikĂłw konferencji, takÂże ĂłwczesnÂą UkrainÂą.
5  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Odp: Ormianie w Polsce : Luty 11, 2009, 09:13:34
UkraiĂąskÂą wizjĂŞ historiograficznÂą dziejĂłw Ormian na ziemiach wspó³czesnej Ukrainy najpeÂłniej nakreÂśliÂł lwowski badacz, JarosÂław R. Daszkewycz, syn znanego polityka niepodlegÂłoÂściowego, Romana Daszkewycza, i bohaterki walk UkraiĂąskich Siczowych StrzelcĂłw wiĂŞzionej w ZSRR, OÂłeny Stepaniw. Inni historycy ukraiĂąscy idÂą juÂż w jego Âślady. Koncepcja Daszkewycza zostaÂła zaprezentowana badaczom z Europy zachodniej w renomowanym naukowym periodyku ormiaĂąskim – „Revue des Études Armeniennes” w artykule – Sur la question des relations armĂŠno-ukrainiennes au XVIIe siècle. Oto jego tezy:

1. Ormianie pojawili siê w XIII i XIV wieku w g³ównych miastach Rusi Halicko-Wo³yùskiej, czyli we Lwowie, £ucku, W³odzimierzu, Suczawie (sic!), byÌ mo¿e w Be³zie i Krzemieùcu. Odgrywali wa¿n¹ rolê w ekonomii Ukrainy: skupiali w swych rêkach handel z Bliskim i Œrodkowym Wschodem, rozwijali rzemios³a w miastach, przyczynili siê do umocnienia zwi¹zków kulturalnych miêdzy Ukrain¹ a Orientem . Sytuacja Ormian na Ukrainie by³a pod ka¿dym wzglêdem idealna. Posiadali autonomiê, spory rozstrzygali na podstawie w³asnego, staro¿ytnego kodeksu s¹dowego, w swych gminach wybierali Rady Starszych, cieszyli siê wolnoœciami kulturalnymi i religijnymi.

 2. Po podboju ziem ukraiĂąskich przez PolskĂŞ i LitwĂŞ (w drugiej poÂłowie XIV wieku) sytuacja ludnoÂści ormiaĂąskiej zwolna, ale nieuchronnie siĂŞ pogarszaÂła. W wiekach XV i XVI patrycjat niemiecko-polski zapewniÂł sobie najwaÂżniejsze godnoÂści w miastach ukraiĂąskich, znalazÂł oparcie we wÂładzy krĂłlewskiej i zadaÂł dotkliwy cios przywilejom handlowym Ormian oraz zdecydowanie ograniczyÂł ich autonomiĂŞ sÂądowÂą i administracyjnÂą.

3. W ostatnich dziesiĂŞcioleciach XVI wieku, gdy w Polsce zatriumfowaÂła kontrreformacja, Ormianie cierpieli przeÂśladowania narodowe, ukryte pod postaciÂą przeÂśladowaĂą religijnych.

4. Naturalnym sojusznikiem ludnoÂści ormiaĂąskiej na Ukrainie w walce z przeÂśladowaniami religijnymi w Polsce (sic!) byÂł lud ukraiĂąski, ktĂłry podniĂłsÂł powstanie przeciwko obcym najeÂźdÂźcom. Warunki Âżycia ludnoÂści ukraiĂąskiej w miastach, w ktĂłrych kluczowe stanowiska znajdowaÂły siĂŞ w rĂŞku patrycjatu niemiecko–polskiego, byÂły jeszcze bardziej nieznoÂśne niÂż ormiaĂąskiej. Jednych i drugich dotykaÂły restrykcje w sferze ekonomicznej (zakaz wykonywania pewnych zawodĂłw, ograniczenia handlowe), dyskryminacja polityczna i prawna (ofensywa przeciw autonomii i sÂądownictwu, a w dalszej konsekwencji, tendencja do ich caÂłkowitej likwidacji), przeÂśladowania narodowe i kulturalne (zachĂŞta do wynarodowienia, przeszkody na drodze rozwoju szkó³ narodowych i dziaÂłalnoÂści wydawniczej), przeÂśladowania religijne (likwidacja autonomii KoÂścioÂła poprzez uniĂŞ z Rzymem). Wszystkie te formy dyskryminacji i przeÂśladowaĂą, czĂŞsto bardzo wyrafinowanych, zmierzajÂących do unicestwienia tych ludĂłw, jako odrĂŞbnych organizmĂłw narodowych, dajÂą siĂŞ zauwaÂżyĂŚ sukcesywnie w historii ludu ukraiĂąskiego w XVII wieku i w [historii] kolonii ormiaĂąskich na Ukrainie w tym samym okresie .
W caÂłym tym wywodzie sÂłowo „Polska” pojawia siĂŞ g³ównie w kontekÂście ucisku w miastach i kontrreformacji. Tylko marginalnie autor wspomniaÂł o sytuacji kolonistĂłw ormiaĂąskich „na ziemiach ukraiĂąskich, ktĂłre w tym czasie stanowiÂły integralnÂą czêœÌ Polski” .
6  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Ormianie polscy czy ukraiĂąscy? : Luty 11, 2009, 09:12:35
Ormianie polscy czy ukraiĂąscy?

O sposobie pisania historii Ormian na ziemiach dzisiejszej Ukrainy zachodniej


Wspó³czesna historiografia ukraiĂąska konsekwentnie stosuje dla nazywania Ormian dawnego KrĂłlestwa Polskiego, potem Galicji wschodniej, nastĂŞpnie wschodnich wojewĂłdztw Polski miĂŞdzywojennej – termin „Ormianie ukraiĂąscy”. OkreÂślenie to konkuruje z tradycyjnym okreÂśleniem tej grupy, uÂżywanym w polskiej historiografii. Od dawna pisze ona o „Ormianach w Polsce” lub „Ormianach polskich”. Polska tradycja historiograficzna jest tu zgodna z tradycjÂą samej grupy. Jej wybitni historycy swÂą wÂłasnÂą historiĂŞ postrzegali przez pryzmat zwiÂązkĂłw z PolskÂą. Wystarczy wspomnieĂŚ w tym miejscu dwĂłch historykĂłw, ktĂłrych prace majÂą charakter klasyczny i sÂą do dziÂś cytowane: Franciszka Zachariasiewicza i Sadoka BarÂącza.

Pierwszy w 1842 roku opublikowaÂł WiadomoœÌ o Ormianach w Polszcze, drugi zaÂś w 1856 roku ÂŻywoty sÂławnych Ormian w Polsce. W drugiej klasycznej pracy tego ostatniego autora z 1869 roku, Rys dziejĂłw ormiaĂąskich, wprawdzie w tytule nie pada sÂłowo „Polska” czy „polski”, gdyÂż dotyczy ona historii Ormian w ogĂłle. Jednak, zaraz po przedstawieniu pradziejĂłw Ormian w dawnej ojczyÂźnie, BarÂącz zamieszcza rozdziaÂł pod tytuÂłem „Ormianie w Polszcze” . Wspó³czesna historiografia polska lekko modyfikuje to ujĂŞcie, piszÂąc o Ormianach w d a w n e j Polsce, co podkreÂśla wiĂŞzi Ormian z kulturÂą polskÂą, a zarazem sygnalizuje zmiany polityczne, jakie zaszÂły po II wojnie Âświatowej.


Termin „Ormianie ukraiĂąscy” upowszechniÂł siĂŞ w ZwiÂązku Sowieckim ze wzglĂŞdu na w³¹czenie w 1939 r. (i ostatecznie w 1944) w skÂład Ukrainy sowieckiej tych terenĂłw Polski, na ktĂłrych koncentrowaÂło siĂŞ dawne osadnictwo ormiaĂąskie. W ZwiÂązku Sowieckim taki sposĂłb pisania historii tych obszarĂłw byÂł powszechnie obowiÂązujÂący, by wspomnieĂŚ tutaj ksi¹¿kĂŞ pt. Drewnije gosudarstwa na tieritorii SSSR. LiczyÂła siĂŞ aktualna przynaleÂżnoœÌ paĂąstwowa, a nie rzeczywistoœÌ historyczna.

Ten schemat historiograficzny obowiÂązywaÂł takÂże w Armenii sowieckiej. Historycy ormiaĂąscy pisali, wiĂŞc, o „ormiaĂąskich koloniach na Ukrainie”. A poniewaÂż bratnie republiki obowiÂązywaÂł teÂż okreÂślony odgĂłrnie model pamiĂŞci spoÂłecznej, pisali teÂż o „historycznych zwiÂązkach i przyjaÂźni narodĂłw ormiaĂąskiego i ukraiĂąskiego” (tak byÂły zatytuÂłowano trzy konferencje zorganizowane w latach szeœÌdziesiÂątych i siedemdziesiÂątych przez Akademie Nauk obu „zaprzyjaÂźnionych” republik) .

Z braku innych danych, tĂŞ oficjalnÂą „przyjaŸù” historycznÂą wypeÂłniano g³ównie wiedzÂą o losach emigrantĂłw ormiaĂąskich do tych ziem KrĂłlestwa Polskiego, ktĂłre teraz stanowiÂły terytorium UkraiĂąskiej SRR. Jednak, o ile historycy ukraiĂąscy konsekwentnie uÂżywali okreÂśleĂą: „Ormianie na Ukrainie” lub „ukraiĂąscy Ormianie”, o tyle historycy z Armenii woleli pisaĂŚ o „ormiaĂąskich koloniach Ukrainy i Polski” , albo nawet o „Ormianach Âśredniowiecznej Polski” . Dysponowali tu nawet usprawiedliwieniem zgodnym z zaleconym schematem, gdyÂż jedna z gmin polskich Ormian znajdowaÂła siĂŞ w ZamoÂściu, ktĂłry po drugiej wojnie Âświatowej pozostaÂł w granicach Polski.

7  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Ormianie w Polsce : Luty 11, 2009, 09:00:38

Przybycie Ormian do Lwowa ich w³asna tradycja wi¹¿e z emigracj¹ ludnoœci miasta Ani, stolicy niepodleg³ego paùstwa ormiaùskiego rz¹dzonego przez dynastiê Bagratydów w wiekach IX-XI. Miasto to zosta³o zdobyte najpierw przez Greków w r.1045, a nastêpnie przez Turków seld¿uckich w 1064 r. Pod koniec XI wieku Ormianie byli ju¿ na pewno w Kijowie, a byÌ mo¿e tak¿e we Lwowie. Do tych najstarszych kolonii mog³y przybywaÌ dalsze fale emigrantów, opuszczaj¹cych zakaukask¹ Armeniê po najazdach mongolskich w XIII w. W ka¿dym razie w po³owie XIV w., a wiêc w czasie gdy Lwów znalaz³ siê na terenie paùstwa polskiego za panowania Kazimierza Wielkiego (1349 r.), we Lwowie rezydowa³ ju¿ arcybiskup ormiaùski Howannes (Jan), któremu podlegali Ormianie w £ucku i Kijowie. Od tego w³aœnie czasu mo¿na ju¿ mówiÌ o Ormianach polskich.

Kolejne fale Ormian, ktĂłrzy samych siebie nazywajÂą Haj, a swÂą ojczyznĂŞ – Hajastan, osiedlaÂły siĂŞ na poÂłudniowo-wschodnich kraĂącach KrĂłlestwa Polskiego po zdobyciu w 1475 r. przez TurkĂłw krymskiej Kaffy. Ci najstarsi osiedleĂący ormiaĂąscy w Polsce, zagubiwszy w czasie wĂŞdrĂłwek z Armenii swĂłj ojczysty jĂŞzyk, nale¿¹cy – podobnie jak greka czy jĂŞzyki sÂłowiaĂąskie, romaĂąskie, germaĂąskie i inne jeszcze – do wielkiej indoeuropejskiej rodziny jĂŞzykowej, mĂłwili po kipczacku. ByÂł to jĂŞzyk z rodziny tureckiej, nie-indoeuropejskiej, zwany póŸniej przez PolakĂłw tatarskim (tatarcza). W tym jĂŞzyku (lecz pismem wÂłasnym, ormiaĂąskim) wydawali Ormianie swoje modlitewniki, wychodzÂące z lwowskiej drukarni Karmatanenca, zaÂłoÂżonej w 1616 r. JĂŞzyk ten wyszedÂł z uÂżycia w ciÂągu XVII wieku.

Dopiero póŸniejsze fale Ormian przybywaj¹ce na polskie kresy z terenów dzisiejszej Rumunii mówi³y po ormiaùsku. Jeszcze w latach trzydziestych XX wieku w przygranicznym miasteczku Kuty nad Czeremoszem kilkuset polskich Ormian umia³o mówiÌ gwar¹ zachodnioormiaùsk¹, zbli¿on¹ do dialektu Ormian rumuùskich.

Ormianie w Polsce, jako chrzeœcijanie, ¿yli na ogó³ w zgodzie zarówno z ludnoœci¹ polsk¹ jak i rusk¹. Z biegiem czasu coraz bardziej asymilowali siê z Polakami, co wi¹za³o siê z ich stopniowym bogaceniem siê i ambicj¹ do³¹czenia do warstw posiadaj¹cych i rz¹dz¹cych. Tylko biedniejsi ulegali rutenizacji.

Wielu Ormian trudniÂło siĂŞ w Polsce handlem i rzemiosÂłem (pracowali teÂż w dyplomacji jako tÂłumacze i posÂłowie). ZajĂŞcia te przynosiÂły im znaczne dochody. W XVIII i XIX w. wielu Ormian nabyÂło majÂątki ziemskie i wiodÂło Âżywot wzorowany na trybie Âżycia polskiej szlachty. Sporo rodzin ormiaĂąskich otrzymaÂło zresztÂą szlachectwo: jeszcze w Polsce niepodlegÂłej, a po rozbiorach takÂże od wÂładz austriackich. W ciÂągu XIX, a takÂże i w XX wieku wielu Ormian podejmowaÂło pracĂŞ w typowo inteligenckich zawodach. Byli wÂśrĂłd nich lekarze, prawnicy, muzycy, inÂżynierowie, nauczyciele itp.

Prócz silnej kolonii lwowskiej, skupionej wokó³ katedry ormiaùskiej, której budowê rozpoczêto ju¿ w XIV w., znane by³y tak¿e dawne kolonie ormiaùskie w Kamieùcu Podolskim, W³odzimierzu i £ucku. PóŸniej Ormianie osiedlali siê jeszcze w takich miejscowoœciach jak: Tyœmienica, Podhajce, Bar (w XVI w.), Z³oczów, ¯waniec, Brody, Brze¿any, Œniatyn, £ysiec, Stanis³awów (XVII w.), Kuty, Ba³ta, Raszków, Mohylów (XVIII w.). Najbardziej na zachód wysuniêtym miejscem zamieszkania polskich Ormian by³ ZamoœÌ (kolonia powsta³a tam ju¿ w XVI w.).
Ormianie zajmowali w dawnej Polsce wysok¹ pozycjê. Królowie polscy, a wczeœniej tak¿e ksi¹¿êta litewscy, przyznawali im liczne przywileje. Potwierdzi³ je jeszcze w 1766 r. król Stanis³aw August Poniatowski.

Wa¿nym etapem w historii polskich Ormian by³o zawarcie w po³owie XVII w. unii religijnej z Rzymem. Proces ten trwa³ wiele lat i przebiega³ nie bez oporów. Przedtem Ormianie polscy, podobnie jak zdecydowana wiêkszoœÌ Ormian w innych krajach (dziœ ponad 90% wierz¹cych) nale¿eli do monofizyckiego Ormiaùskiego Koœcio³a Apostolskiego, który oddzieli³ siê od Koœcio³a powszechnego w po³owie VI wieku. Na czele tego narodowego Koœcio³a ormiaùskiego stoi katolikos, rezyduj¹cy w Eczmiadzynie pod Erywaniem (stolic¹ Republiki Armeùskiej).

Po uznaniu prymatu papieÂża i odrzuceniu monofizytyzmu Ormianie polscy stali siĂŞ katolikami wÂłasnego ormiaĂąskiego obrzÂądku, zachowujÂącego w liturgii jĂŞzyk staroormiaĂąski (tzw. grabar). Na jĂŞzyk ten zostaÂło przetÂłumaczone Pismo ÂŚwiĂŞte Starego i Nowego Testamentu na poczÂątku V wieku, mniej wiĂŞcej w sto lat po przyjĂŞciu przez ArmeniĂŞ staroÂżytnÂą chrzeÂścijaĂąstwa jako religii paĂąstwowej (krĂłl Tiridates = Tyrydat, poczÂątek IV w.).

MaÂło juÂż dziÂś pamiĂŞtanym faktem jest to, Âże w wiekach XVIII i XIX koÂścioÂły ormiaĂąskie, juÂż katolickie, budowane przez bogate ormiaĂąskie kolonie, byÂły nieraz jedynymi koÂścioÂłami katolickimi w mniejszych miejscowoÂściach kresowych, i Polacy – z braku wÂłasnych – do nich uczĂŞszczali na naboÂżeĂąstwa. Kazania byÂły w nich gÂłoszone oczywiÂście po polsku, jako Âże jĂŞzyk ormiaĂąski byÂł przez polskich Ormian coraz mniej uÂżywany.

Przejawem asymilacji jĂŞzykowej Ormian w Polsce byÂło urabianie przez nich nazwisk rodowych na wzĂłr polskich przy pomocy przyrostka -wicz (pochodzenia wschodnio-sÂłowiaĂąskiego, bo w polskim byÂło -wic). Przyrostek ten dodawano do imion rdzennie ormiaĂąskich lub obcych, lecz czĂŞsto przez Ormian uÂżywanych. Typowe nazwiska polskich Ormian to: Manugiewicz, Minasowicz, Wartanowicz, Donigiewicz, Agopsowicz (w Armenii nazywaliby siĂŞ: Manukian, Minasjan, Wartanian, Tonikian, Hakopian), Bohosiewicz (w Armenii: Poghosjan, od imienia Poghos = PaweÂł, a nie od ruskiego Boh), Krzysztofowicz, Stefanowicz, Antoniewicz, a takÂże Dawidowicz, Abrahamowicz itd. Nazwiska ostatniego typu, utworzone od imion starotestamentowych, uÂżywane byÂły takÂże przez inne grupy etniczne, np. przez KaraimĂłw.

Wœród polskich Ormian byli tak¿e ludzie pióra i uczeni. W pierwszej po³owie XVII w. wyró¿nia³ siê Symeon z Zamoœcia (ur. w 1584), znany w ormiaùskiej literaturze jako Simeon Lehaci (Lehacy, tj. Polak). Na prze³omie XVII i XVIII w. dzia³a³ Stepanos Roszka, autor Kroniki oraz s³ownika ormiaùsko-³aciùskiego. W XIX w. niewielu Ormian polskich zna³o jêzyk ormiaùski. Po polsku pisa³ swe dzie³a dominikanin Sadok Bar¹cz (1814-92). Opublikowa³ on m.in. ¯ywoty s³awnych Ormian w Polsce (Lwów, 1856).

Bardziej znani sÂą nam oczywiÂście Ormianie dziaÂłajÂący w obrĂŞbie kultury polskiej, tacy jak np. poeci Szymon Szymonowic i bracia JĂłzef BartÂłomiej Zimorowic oraz Szymon Zimorowic, nastĂŞpnie – wybitny dziaÂłacz oÂświatowy i pedagog okresu Konstytucji 3 Maja – ks. Grzegorz Piramowicz, czy teÂż – ÂżyjÂący juÂż w XX wieku – sÂłynny malarz Teodor Axentowicz (1859-1938), profesor krakowskiej Akademii Sztuk PiĂŞknych. Z Krakowem byÂł takÂże zwiÂązany Jan Dominik JaÂśkiewicz (1754-1809), chemik i przyrodnik, zaÂłoÂżyciel krakowskiego ogrodu botanicznego.

Warto tu wspomnieĂŚ, Âże autorem tekstĂłw do tak znanych pieÂśni koÂścielnych jak Nie opuszczaj nas i Chwalcie ³¹ki umajone byÂł ormiaĂąski ksiÂądz Karol Antoniewicz (1807-52), zaÂś kompozytorem melodii ChoraÂłu Kornela Ujejskiego – JĂłzef Nikorowicz (1866-1951).

NajwybitniejszÂą postaciÂą spoÂśrĂłd polskich Ormian XX wieku byÂł niewÂątpliwie ostatni arcybiskup lwowski obrzÂądku ormiaĂąskokatolickiego, ks. JĂłzef Teodorowicz (1864-1938).

W przedwojennym Lwowie Ormianie byli znani i szanowani. Wielu PolakĂłw niezwiÂązanych z ormiaĂąskim obrzÂądkiem chodziÂło do ormiaĂąskiej katedry, by sÂłuchaĂŚ kazaĂą cieszÂącego siĂŞ wielkÂą estymÂą arcybiskupa Teodorowicza. GÂłoÂśne byÂły bale ormiaĂąskie, organizowane w okresie karnawaÂłu w salach lwowskiego Kasyna Literacko-Artystycznego. Bawili siĂŞ na nich nie tylko Ormianie, ale i liczni przedstawiciele lwowskiej elity.

Od 1927 r. Ormianie wydawali we Lwowie, oczywiÂście po polsku, swoje czasopismo noszÂące tytuÂł PosÂłaniec Âśw. Grzegorza. TytuÂł nawiÂązywaÂł do postaci pierwszego ormiaĂąskiego ÂświĂŞtego, chrystianizatora Armenii z przeÂłomu III i IV wieku.

W nastĂŞpstwie drugiej wojny Âświatowej Ormianie podzielili losy PolakĂłw z Ziem Wschodnich, zmuszonych do opuszczenia swej maÂłej ojczyzny i do osiedlenia siĂŞ w Polsce centralnej i zachodniej. PrĂłcz koÂścio³ów Krakowa i Gliwic, ormiaĂąski obrzÂądek byÂł kultywowany takÂże w GdaĂąsku, gdzie wikariuszem generalnym byÂł Âśp. ks. praÂłat Kazimierz Filipiak. Ordynariuszem Katolickiego ObrzÂądku OrmiaĂąskiego w Polsce jest arcybiskup Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Duszpasterzem wszystkich Ormian w Polsce mianowany zostaÂł 16 paÂździernika 2002 ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z Krakowa. Obecnie opiekuje siĂŞ on Ormianami zamieszkujÂącymi PolskĂŞ poÂłudniowÂą, natomiast w Polsce pó³nocnej (wliczajÂąc Gliwice i WarszawĂŞ) dziaÂła przybyÂły z Gruzji ks. Artur Avdalyan. W GdaĂąsku ustanowione zostaÂło w 2007 roku Sanktuarium Matki BoÂżej ÂŁaskawej – cudownego obrazu z koÂścioÂła ormiaĂąskiego w StanisÂławowie. Jego kustoszem jest ks. praÂłat Cezary Annusewicz.

Na podstawie artykuÂłu prof. dr. hab. Andrzeja Pisowicza „Ponad 650 lat Ormian Polskich” opublikowanego w miesiĂŞczniku „Cracovia-Leopolis” w numerze 3 z 1998 roku (wersja poprawiona przez autora w paÂździerniku 2007 roku).


--------------------------------------------------------------------------------
ANDRZEJ PISOWICZ, ur. 1940 w Miechowskiem. Prof. dr hab. Uniwersytetu Jagielloùskiego. Ukoùczy³ studia orientalistyczne w Krakowie (iranistyka) i Erywaniu (armenistyka). Autor ok. 50 publikacji, w tym 3 ksi¹¿ek, z czego dwie poœwiêcone jêzykowi i kulturze Ormian.

http://www.dziedzictwo.ormianie.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=61&Itemid=54
 
 
8  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / UkraiĂący - lud rosÂły i krzepki, ÂśpiewajÂący najpiĂŞkniejsze pieÂśni : Luty 11, 2009, 08:53:00
MiaÂł lud ukraiĂąski dziwnÂą cechĂŞ, ktĂłra nie raz w historii objawiaÂła siĂŞ niespodziewanym wybuchem. Celnie opisaÂła to Zofia Kossak, ktĂłra w 1917 roku byÂła Âświadkiem krwawego powstania chÂłopskiego na Ukrainie:

...lud rosÂły i krzepki, ÂśpiewajÂący najpiĂŞkniejsze na caÂłym Âświecie pieÂśni, leniwy, senny, ale sennoÂściÂą ÂżywioÂłu, gotowego w kaÂżdej chwili powstaĂŚ huraganem. Lud ten nad wszystko si³ê fizycznÂą ceniÂący, pobÂłaÂżaniem gardziÂł jako dowodem sÂłaboÂści, surowoœÌ uznawaÂł, a za niesprawiedliwoœÌ mÂściÂł siĂŞ zaciekle i strasznie. Skryty, chytry, trudny do poznania i przyswojenia, niezmiernie rzadko dno swej myÂśli zdradzajÂący – przeto pozornie uchodzÂący za faÂłszywy – posiadaÂł wyjÂątkowe zdolnoÂści umysÂłowe, oczekujÂące tylko pobudzenia – zdolny do najbardziej kraĂącowych przejawĂłw cnoty lub zbrodni, nienawiÂści lub zasÂługi, byÂł przy tym, niestety, opÂłakanie niekulturalny i ciemny. Krew tatarska, ktĂłrej sporÂą domieszkĂŞ otrzymaÂł, daÂła mu w spadku zamiÂłowanie ÂłupieÂżcze, tchĂłrzowskÂą odwagĂŞ pobratymca wilka, sÂąsiada z bliskiego lasu – i chĂŞĂŚ niszczycielskÂą, ktĂłra w przyszÂłoÂści umiejĂŞtnie rozbudzona miaÂła wybuchn¹Ì poÂżarem, tÂłumiÂąc wszystkie inne czynniki psychiczne.

Przez 20 lat swego istnienia II RP skutecznie tÂłumiÂła opisywany przez Z. Kossak ÂżywioÂł. DÂżina z butelki wypuÂścili Niemcy i Sowieci w 1939 roku rozbijajÂąc paĂąstwo polskie i pozwalajÂąc dziaÂłaĂŚ antypolskim siÂłom. Na poczÂątku 1944 roku ogieĂą na wschodniogalicyjskÂą beczkĂŞ prochu postanowili rzuciĂŚ nacjonaliÂści ukraiĂąscy.
9  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Odp: www.moikrewni.rodowy.eu : Luty 11, 2009, 08:51:11
O tym, jak zagmatwany byÂł polsko-ukraiĂąski wĂŞzeÂł gordyjski we Wschodniej Galicji niech ÂświadczÂą szacunki R.Torzeckiego odnoÂśnie liczebnoÂści tam PolakĂłw (w dwudziestoleciu miĂŞdzywojennym). Pomimo Âże na caÂłym tym obszarze UkraiĂący/Rusini stanowili najliczniejszÂą grupĂŞ narodowoÂściowÂą, to Polacy licznie zamieszkiwali powiaty zwane „Âży³¹ polskÂą”, ciÂągnÂące siĂŞ od Zbrucza po LwĂłw. ByÂły to powiaty (w nawiasach odsetek PolakĂłw): SkaÂłat (57%), Tarnopol (46%), Trembowla (47%), Podhajce (41%), BrzeÂżany (40%), PrzemyÂślany (45%), LwĂłw (48%). Wielu zamieszkiwaÂło w takich powiatach jak ZbaraÂż (38%), GrĂłdek JagielloĂąski (23%), Rudki (36%), MoÂściska (39%) i PrzemyÂśl (38%). Polacy obok ÂŻydĂłw byli najliczniejszymi mieszkaĂącami miast. Oblicza siĂŞ, Âże Polacy stanowili co najmniej 30% ludnoÂści (2 mln) caÂłej Galicji Wschodniej.

Relacje polsko-ukraiùskie w II RP to temat-rzeka na osobne wpisy, jednak doœÌ rzec, ¿e elity ukraiùskie nie wyrzek³y siê myœli o niepodleg³oœci, nawet jeœli czêœÌ z nich przyjê³a postawê lojaln¹ wobec Polski. Trzeba jasno powiedzieÌ, ¿e co by paùstwo polskie nie zrobi³o i tak nie zadowoli³oby to aspiracji tych Ukraiùców. Konflikt polsko-ukraiùski by³ nie do rozwi¹zania inaczej ni¿ przez wojnê lub/i masowe przesiedlenia ludnoœci.
NacjonaliÂści ukraiĂąscy skupili siĂŞ w UWO a póŸniej OUN, choĂŚ trzeba przyznaĂŚ, Âże II RP potrafiÂła sobie poradziĂŚ z najgroÂźniejszymi przejawami ich dziaÂłalnoÂści – dywersjÂą i terroryzmem. „Wierchuszka” ukraiĂąskich nacjonalistĂłw zostaÂła wyÂłapana i osadzona w wiĂŞzieniach z dÂługoletnimi wyrokami. Lud ukraiĂąski pomimo ró¿nych b³êdĂłw polityki narodowoÂściowej II RP, mĂłgÂł w miarĂŞ spokojnie ÂżyĂŚ rozwijajÂąc swojÂą kulturĂŞ i ÂświadomoœÌ narodowÂą. WydawaÂło siĂŞ, Âże Polacy i UkraiĂący ÂżyjÂą obok siebie zgodnie, o czym zresztÂą ÂświadczyÂły liczne ma³¿eĂąstwa mieszane. Wiktor Poliszczuk oceniaÂł ich odsetek rodzin mieszanych w Galicji Wschodniej na 30%.
10  Publikacje / DzieĂą dzisiejszy na ziemi przodkĂłw / Odp: www.moikrewni.rodowy.eu : Luty 11, 2009, 08:50:28
NapiĂŞĂŚ narodowoÂściowych i spoÂłecznych na pewno nie ÂłagodziÂła sÂłynna galicyjska bieda. Galicja le¿¹ca na peryferiach imperium traktowana byÂła wy³¹cznie jako rynek zbytu dla towarĂłw przemysÂłu austriackiego i czeskiego. Niskie taryfy przywozowe oraz wysokie wywozowe hamowaÂły rozwĂłj i tak szczÂątkowego galicyjskiego przemysÂłu. Import taniego zboÂża z Ameryki obniÂżaÂł dochody rozdrobnionego i przeludnionego rolnictwa. NĂŞdzĂŞ pog³êbiaÂły liczne i wysokie podatki oraz niedorozwĂłj szkolnictwa – w 1900 roku w Galicji byÂło 56% analfabetĂłw. Nie bez przyczyny szyderczo zwano prowincjĂŞ „GolicjÂą i GÂłodomeriÂą”.

Upadek zaborcĂłw, w tym Austro-WĂŞgier, daÂł i UkraiĂącom i Polakom szansĂŞ na zbudowanie wÂłasnych niepodlegÂłych paĂąstw. UkraiĂący galicyjscy na terenach Wschodniej Galicji powoÂłali Zachodnio-UkraiĂąskÂą RepublikĂŞ LudowÂą, co staÂło siĂŞ wyzwaniem rzuconym tamtejszym Polakom, ktĂłrzy nie wyobraÂżali sobie Âżycia w innym paĂąstwie niÂż polskie. W wyniku wojny polsko-ukraiĂąskiej paĂąstwo zachodnioukraiĂąskie upadÂło a caÂła Galicja trafiÂła w polskie rĂŞce.
11  Publikacje / Historia - wehikuÂł czasu / Odp: Nasza Wiara - Forum dla ludzi wierzÂących : Luty 11, 2009, 08:48:32
DziĂŞki uzyskanej w 1861r.  autonomii Galicji i liberalnej konstytucji Polacy mogli rozwijaĂŚ swoje wpÂływy polityczne. Skomplikowany, zaleÂżny od biurokracji, system gÂłosowania w wyborach do sejmu galicyjskiego, pomyÂślany tak, by zapewniĂŚ w izbie poselskiej przewagĂŞ przychylnych zaborcy RusinĂłw i chÂłopstwa, rychÂło dostaÂł siĂŞ w rĂŞce polskiego ziemiaĂąstwa. W latach 70-tych Polacy dysponujÂący wiĂŞkszÂą niÂż Rusini liczbÂą ludzi wyksztaÂłconych, przejĂŞli administracjĂŞ Galicji a wraz z tym wpÂływ na obsadĂŞ parlamentu krajowego.

Rusini rĂłwni liczebnoÂściÂą Polakom zdobywali zaledwie 15% mandatĂłw. DochodziÂło do ró¿norakich nieprawidÂłowoÂści z aresztowaniami rusiĂąskich kandydatĂłw w³¹cznie. WÂłaÂśnie przez to prasa austriacka okreÂślaÂła GalicjĂŞ mianem „Skandalicji”. W 1908 roku rusiĂąski student zastrzeliÂł namiestnika w Galicji, hrabiego Andrzeja Potockiego. DoszÂło do rozruchĂłw studentĂłw polskich i ukraiĂąskich.

StaÂła siĂŞ Galicja obszarem narastajÂącego konfliktu polsko-ukraiĂąskiego. Polacy poczÂątkowo nie przyjmowali do wiadomoÂści istnienia narodu ukraiĂąskiego uznajÂąc, Âże zostaÂł on „wymyÂślony” przez AustriakĂłw. PóŸniej nie mogli zaakceptowaĂŚ ich radykalnego programu politycznego. Jak mĂłwiÂł Iwan Franko, „Polacy muszÂą raz na zawsze wyrzec siĂŞ myÂśli o odbudowie historycznej Polski na niepolskich ziemiach i muszÂą zaakceptowaĂŚ, jak to my czynimy, ideĂŞ Polski czysto etnicznej”. PrĂłby porozumienia okazywaÂły siĂŞ nietrwaÂłe. Drogi obu narodĂłw zaczĂŞÂły rozchodziĂŚ siĂŞ jeszcze bardziej.
12  Publikacje / Historia - wehikuÂł czasu / Przebudzenie narodowe RusinĂłw : Luty 11, 2009, 08:45:19
Ocenia siĂŞ, Âże w pierwszym ĂŚwierĂŚwieczu istnienia Galicji 2/3 jej ludnoÂści stanowili katolicy obrzÂądku greckiego. Trudno jednak nazywaĂŚ ich Rusinami, bo ÂświadomoœÌ narodowa chÂłopĂłw (a stanowili oni 90% ludnoÂści) byÂła wĂłwczas bardzo sÂłaba. Jak sami mĂłwili, „Bih daÂł try mowy: paĂąsku, chÂłopÂśku i ÂżydowÂśku”.

Przebudzenie narodowe Rusinów, póŸniej nazywaj¹cych siebie Ukraiùcami, nast¹pi³o dopiero w po³owie XIX wieku. Odby³o siê to ku zadowoleniu Austriaków szukaj¹cych przeciwwagi dla politycznych aspiracji Polaków. To w Galicji dosz³o rozwoju ukraiùskiego piœmiennictwa, szkolnictwa, powstania pierwszej reprezentacji politycznej Ukraiùców. Idee te promieniowa³y na Ukrainê Naddnieprzaùsk¹. Sta³a siê Galicja ukraiùskim Piemontem.

Jednak nieporĂłwnanie wiĂŞkszy potencjaÂł kultury polskiej powodowaÂł polonizacjĂŞ szerokich rzesz ludnoÂści, w tym przybyÂłych urzĂŞdnikĂłw narodowoÂści niemieckiej czy czeskiej oraz asymilacjĂŞ ÂŻydĂłw. StÂąd liczne w Galicji niemieckie nazwiska zadeklarowanych PolakĂłw: Grottger, Pol (Pohl), Estreicher, Riedel, Kirchmayer itd. Po 1831 roku liczebnoœÌ obu obrzÂądkĂłw – greckokatolickiego i rzymskokatolickiego w Galicji wyrĂłwnaÂła siĂŞ.
13  Publikacje / Historia - wehikuÂł czasu / Odp: Galicja i Lodomeria : Luty 11, 2009, 08:43:47
Chyba tylko polska szlachta nie przyjĂŞÂła z ulgÂą nadejÂścia nowych porzÂądkĂłw, choĂŚ i miasto LwĂłw – semper fidelis – do koĂąca nie chciaÂło zÂłoÂżyĂŚ przysiĂŞgi wiernoÂści wÂładzy cesarskiej. Austriacy ukrĂłcili samowolĂŞ magnaterii, rozwiÂązali prywatne armie, sejmiki, wprowadzili wÂłasny system administracji i sÂądownictwa, gdzie zainstalowali wÂłasnych urzĂŞdnikĂłw skrupulatnie egzekwujÂących prawo. SzczegĂłlna poprawa losu spotkaÂła chÂłopĂłw – zlikwidowano ich osobiste poddaĂąstwo, zmniejszono wymiar paĂąszczyzny, ograniczono kary cielesne, wprowadzono samorzÂąd wiejski. Od tego czasu datuje siĂŞ miÂłoœÌ chÂłopstwa galicyjskiego do austriackich cesarzy.

WzrosÂła ona jeszcze bardziej po 1948 [1848!] roku, kiedy zniesiono paĂąszczyznĂŞ i przeprowadzono uwÂłaszczenie. A dwa lata wczeÂśniej doszÂło w Galicji (zachodniej) do tzw. rabacji – buntĂłw chÂłopskich wynikÂłych z prowokacji biurokracji austriackiej, zawsze chĂŞtnie grajÂącej na animozjach dwĂłr-wieÂś, oraz zacofania i sÂłusznego poczucia krzywdy ludu. ChÂłopi napadali na dwory, zabijali, czĂŞsto okrutnie, swoich panĂłw („mego dziadka pi³¹ rÂżnĂŞli” WyspiaĂąskiego). Szacuje siĂŞ, Âże zginĂŞÂło wĂłwczas ponad 1000 osĂłb. Do rabacji odnosiÂły siĂŞ sÂłynne sÂłowa „ChoraÂłu” Ujejskiego:

O! Panie, Panie! ze zgrozÂą Âświata
Okropne dzieje przyniĂłsÂł nam czas,
Syn zabiÂł matkĂŞ, brat zabiÂł brata
MnĂłstwo KainĂłw poÂśrĂłd nas.
AleÂż o Panie! oni niewinni,
ChoÌ nasz¹ przysz³oœÌ cofnêli wstecz,
Inni szatani byli tam czynni,
O! rĂŞkĂŞ karaj, nie Âślepy miecz!
14  Publikacje / Historia - wehikuÂł czasu / Galicja i Lodomeria : Luty 11, 2009, 08:41:26
Zajmuj¹c Galicjê praktycznie bez jednego wystrza³u, nie do koùca orientowali siê jej nowi panowie, gdzie znajduj¹ siê granice tego mitycznego królestwa, szczególnie granica wschodnia. Ustalona w koùcu na Zbruczu, przetrwa³a ona a¿ do 1939 roku, najpierw oddzielaj¹c Austro-Wêgry od Rosji, póŸniej w latach 1918-1919 dwa paùstwa ukraiùskie a w koùcu II RP od Zwi¹zku Radzieckiego.

Nietrudno zrozumieĂŚ cesarsko-krĂłlewskie kÂłopoty z ustaleniem granicy nowego nabytku imperium. Wschodnia Galicja – RuÂś Czerwona i zachodnie Podole – byÂła bowiem dla AustriakĂłw niemal „pó³-AzjÂą”, jak raczyÂł wyraziĂŚ siĂŞ polakoÂżerca i pamflecista Karol Franzos, tonÂącÂą w anarchii przedziwnÂą krainÂą zamieszkanÂą przez mieszaninĂŞ RusinĂłw, PolakĂłw, ÂŻydĂłw, Ormian, NiemcĂłw, BojkĂłw, ÂŁemkĂłw, Hucu³ów i BĂłg wie, jakich jeszcze „ludĂłw na wymarciu”, od wiekĂłw wstrzÂąsanÂą najazdami TatarĂłw i TurkĂłw, buntami chÂłopskimi i wojnami.

15  Publikacje / Historia - wehikuÂł czasu / Galicja i Lodomeria : Luty 11, 2009, 08:40:49
.

Galicja jest potocznym okreÂśleniem ziem, ktĂłre weszÂły w skÂład zaboru austriackiego. ObejmowaÂła tereny od ÂŻywca i Chrzanowa na zachodzie aÂż po rzekĂŞ Zbrucz na wschodzie. NazwĂŞ prowincji wywiedli Austriacy od Âśredniowiecznej, ÂłaciĂąskiej nazwy ruskiego paĂąstewka: Regnum Galiciae et Lodomeriae – KrĂłlestwo Halicza i WÂłodzimierza.
.

Strony: [1] 2
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
Strona wygenerowana w 0.063 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

fifa-power klubbeardedcollie piecfrakcji elita-mam watahalion