moi krewni, przyjaciele i znajomi
Maj 12, 2024, 13:41:52 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum jest przeznaczone dla osób poszukujących krewnych, przyjaciół i znajomych sprzed lat
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zabawy weselne  (Przeczytany 4777 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
kuzyn
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 29


Zobacz profil Email
« : Lipiec 14, 2011, 15:57:33 »

Zaczyna się stonowanie od pierwszego tańca. Potem jest karmienie tortem, chusteczka haftowana i „jedzie pociąg”. Bez takich elementów nie może się obejść żadne polskie wesele. Czasem jednak pomysłowość organizatorów i wodzirejów sięga znacznie dalej...

Długopisem w butelkę

- Kiedyś widziałem coś takiego: wybierają kilka par, które losują piosenki do wspólnego tańca - tylko, że tańczy się na leżąco na podłodze - reszty się domyślcie – opowiada sega. - Widziałam kiedyś konkurs pod tytułem „kto ułoży dłuższą linię z tego, co ma na sobie” - dodaje asia.

To tylko niektóre przykłady z szerokiego repertuaru zabaw, jakie można obserwować na weselach. Czasem świeżo upieczony małżonek z zawiązanymi oczami próbuje trafić zawieszonym na pasku długopisem do butelki (pomaga mu w tym nowo poślubiona żona). Panna młoda może też usiłować przesunąć jajko pod nogawką spodni męża tak, aby dotarło ono do krocza i wróciło drugą nogawką, a co najważniejsze - podczas całego procederu nie pękło.
Zapisane
kuzyn
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 29


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Lipiec 14, 2011, 15:58:09 »

Tego typu praktyki są bardzo dwuznaczne, ale przynajmniej dotyczą ludzi, których za kilka godzin, o ile wszystko dobrze pójdzie, czeka noc poślubna. Co jednak, jeśli na intymne doznania wygląda zabawa osób, które wcześniej prawie się nie znały?

- Kawaler, który złapie krawat na oczepinach, siada na krześle, a między nogami wodzirej kładzie mu nadmuchany balon. Panna, która złapała welon, siada na tym balonie i... ma za zadanie zrobić tak, ażeby balon pękł. To jest dopiero obciach, bo ma to wszystko wyglądać tak jakby uprawiali sex na siedząco... żenada - ocenia no_taktowygląda.
Zapisane
kuzyn
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 29


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Lipiec 14, 2011, 15:58:32 »

Za, a nawet przeciw

Kwestia urządzania, bądź nie, weselnych zabaw jest na tyle kontrowersyjna, że wzbudza gorące dyskusje między zwolennikami i przeciwnikami tego typu zwyczajów.

- Nie cierpię tych weselnych, żałosnych zabaw (kto to jeszcze robi?), toż to totalna wiocha świadcząca o marnym poziomie przyjęcia – pisze mewa.

- Wesele to wesele, ma własne tradycje w zależności od regionu. Obciachowe? - dlaczego. Weselisko jest po to, żeby się wyluzować. Jeśli gość jest ponad to i zgrywa intelektualistę, to niech nie chodzi na takie imprezy - odpowiada kiki.

Podzieleni są także narzeczeni oraz ci, którzy własny ślub niedawno przeżywali.

- Ja na swoim weselu chciałam mieć (...), wszyscy świetnie się bawili. Uważamy z mężem, że to podstawa wesela, a nie nudne tańczenie przez masę godzin lub picie wódki – twierdzi smieszka xxx.

Innego zdania jest Anitka: - Nigdy, naprawdę nigdy w życiu nie dałabym się namówić na takie "zabawy". Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś na moim weselu tak się zachowywał. O mnie i moim wybranku nie wspomnę!
Zapisane
kuzyn
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 29


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Lipiec 14, 2011, 15:58:57 »

Tradycja musi być?

Niektórzy narzeczeni zarzekają się, że na ich weselu żadnych wygłupów nie będzie. Bo im się to nie podoba i nie zamierzają robić z siebie idiotów przed tłumem gości. Czasem zdarza się jednak, że goście nie zamierzają dostosować się do tego życzenia...

Na weselu moich znajomych, którzy deklarowali się właśnie jako przeciwnicy zabaw, po północy na parkiet wystąpił troszkę już podchmielony ojciec panny młodej. Zaproponował panom zmierzenie się w następującej konkurencji: każdy z nich miał obwiązać się sznurkiem dookoła pasa i przyczepić łyżkę tak, aby zwisała między nogami na wysokości podłogi. Wygrywał ten, kto pierwszy ruchami bioder przód-tył przetoczył kulkę z papieru do wyznaczonego celu. Kilku chętnych się znalazło i mimo że pan młody ewidentnie nie miał ochoty uczestniczyć w wygłupach, w końcu uległ usilnym namowom rodziny i kolegów. Na tym skończyły się deklaracje o weselu bez zabaw – bo jak tu zepsuć gościom humory zdecydowaną odmową?
Zapisane
kuzyn
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 29


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Lipiec 14, 2011, 15:59:16 »

Wszystko z umiarem?

Wydaje się, że planując rodzaj weselnej zabawy, trzeba wziąć pod uwagę charakter towarzystwa, relacje pomiędzy gośćmi a parą młodą i dopisujące humory. Tylko że czasem dobry humor towarzystwa nie musi iść w parze z tym, co akurat odczuwają główni bohaterowie uroczystości. Tak mogło być np. w sytuacji, którą opisała Ola: - Widziałam taką zabawę na weselu: panna młoda z zawiązanymi oczami i rękoma z tyłu usiłowała z podanego jej talerza zjeść 2 jajka + parówkę z końcówką w majonezie. Wszyscy dosłownie rżeli!!!

Czy na pewno wszyscy? Goście może i tak, ale młodej żonie niekoniecznie musiało być do śmiechu....

Jak całą sytuację rozwiązać, radzi Eli: - NAJWAŻNIEJSZE to nie zmuszać uczestników do zabawy.

Święta prawda – po co niechętni zabawom uczestnicy imprezy mają się chować za filarami albo w łazience? Jeśli w nawet największych wygłupach wezmą udział tylko ci, którzy naprawdę mają na to ochotę, nikt nie będzie miał powodów do narzekań. A przecież o to chodzi!
Zapisane
kuzyn
Zaawansowany użytkownik
****
Offline Offline

Wiadomości: 29


Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Lipiec 14, 2011, 15:59:38 »

(Przed)ślubne dylematy

Jedno jest pewne – wszyscy, którzy planują ślub, muszą zmierzyć się z koniecznością podjęcia wielu ważnych decyzji. I kwestia zabaw weselnych wcale nie jest tu najtrudniejsza. Trzeba przecież wiedzieć, czy chce się powiedzieć "tak" kameralnie, czy zaprosić na uroczystość 200 gości, jaki wybrać lokal, orkiestrę, menu... Mniej odpornych te wszystkie problemy mogą przyprawić o zawrót głowy. Być może wielu potencjalnych małżonków poważnie zastanowi się jeszcze nad słowami Dwudziestolatka: - Ludzie, po co się żenić? To do niczego dobrego nie prowadzi
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
Strona wygenerowana w 0.287 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mojekacper2 world-of-cats coolcraft dehashed simtractor