moi krewni, przyjaciele i znajomi
Maj 17, 2024, 10:16:24 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum jest przeznaczone dla osób poszukujących krewnych, przyjaciół i znajomych sprzed lat
 
  Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
  Pokaż wiadomości
Strony: [1]
1  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Odp: Krzyż przeniesiony - "obrońcy" zbierają się pod Pałacem Prezydenckim : Listopad 10, 2010, 13:02:12
dziękuję Panie Prezydencie, jestem Panu wdzięczny za to co i jak Pan polecił zrobić z krzyżem! dzięki temu unikniemy smutnych i uwłączających wystąpień kaczystów i oszołomów - mylnie zwanymi "obrońcami krzyża", gdyż są to zwykli zadymiarze i chołota - mających na celu promowanie niezadowolenia manifestowanego przez Duce Kaczyńskiego! Dość walki na Krakowskim Przedmieściu.
2  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Odp: Zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy w Smoleńsku : Sierpień 22, 2010, 07:07:34
2010-08-22 05:40
~kawosz
coraz bardziej mam wrażenie, że Polską rządzą
kretyni ! Albo ktoś im tak każe, bo ma na nich haki ?
odpowiedz     
2010-08-22 05:37
~internauta
czy Air Force One też
już sfilmowali?
odpowiedz     
2010-08-22 05:36
~henio
tupolew
u ,,u ruskich '' to jest normalka czy zginie dwie osoby czy 96 oni mogą wszystko oni mają wszystko głęboko , a prawdy i tak się niedowiemy
odpowiedz     
2010-08-22 05:36
~pilot
kolejna ściema w celu dezinformacji !
Mieli drugą identyczną Tutkę w remoncie to nakręcili ten film. Jeśli okaże się, że coś wybuchło na pokładzie rozp... w drobny mak Tu-154M nr 101 to winni będą filmowcy, wśród których zapewne był terrorysta?
odpowiedz     
2010-08-22 05:35
~Franek
tak
Janek ma rację
odpowiedz     
2010-08-22 05:23
~filutek
prokuratura niech ustali dlaczego nie było tam non stop
ekipy SKW.
Bawić się w piaskownicy drogie głuptuski, a nie państwem!
odpowiedz     

3  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Odp: Zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy w Smoleńsku : Sierpień 22, 2010, 07:07:13
rządzą jak za króla SASA
czy w naszym domu rządzi MERKEL a może PUTIN bo TUSK jest bez pciowy.
odpowiedz     
2010-08-22 05:52
~stanisław
wyrażnie widać
ja tu widzę palec Boży inaczej nie może być .nosił wilk r.. k.. poniosło i wilka
odpowiedz     
2010-08-22 05:50
~dan53
remont
Niedawno oglądałem w brytyjskiej telewizji film dokumentujący budowę okrętu wojennego. I to nie byle jakiego, bo podwodnego okrętu o napędzie atomowym. Było tam wszystko od pomieszczeń załogi i kuchni do mostku dowodzenia i wyrzutni rakiet balistycznych.
Znowu ktoś u nas robi wodę z mózgów polaków.
Zapewne jest to początek akcji pod tytułem: Samolot został specjalnie wyremontowany tak aby się rozbić pod Smoleńskiem.
Ludziska: Pod Mosiną widziano Niemców na rowerach.
odpowiedz     
2010-08-22 05:49
~dawaj tuda paskuda
100% dezinformacja
n/c
odpowiedz     
2010-08-22 05:46
~rat
bzdurne szukanie sensacji na siłę
ale źródło tego rewelacyjnego artykułu mówi samo za siebie
odpowiedz     
2010-08-22 05:44
~effcia
jaja
po prostu jaja
odpowiedz     
2010-08-22 05:44
~janek kos
ble ble ble
i ble ble ble
odpowiedz     
2010-08-22 05:42
~Midas
Do ludzi swiatlych-wylaczajac POmatolkow i beton
Czy dalej wierzycie ,ze to byla normalna katastrofa?Czy to co robia Rosjanie jest normalna procedura?Czy Oddanie Rosjanom sledztwa bylo zgodne z konstytucja?
4  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Odp: Zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy w Smoleńsku : Sierpień 22, 2010, 06:59:44
Głosy w dyskusji:

POLACY SĄ Z PANEM))))
kalinamaria1
   
@

I nauczcie sie tego wywiadu na pamiec!!!!!!Gratuluje Panu odwagi w okresie takiej nagonki i próby oficjalnej reaktywacji WSI.
@


   PISidiotko  Maciarewicz to nasz czlowiek  i agent PO w ... ... PISie-ma Was rozkladac od srodka i dobrze mu idzie...  Ruscy tez mu za to placa...  Facet nie jest glupi i robi dobra robote ~michal 

@

   Tak? A kto to jest Maciarewicz, to twój wujek, czy ojciec? ... ... Ja znam ale Macierewicza, tego co ujawnia prawdę o komunistach z rosyjskiego nadania. Czyżbyś występował w obronie swoich towarzyszy komunistów?
~olo 

@


hr Komorowski   NIE JEST PREZYDENTEM ?!    nie złożył  PRAWIDŁOWO przysięgi !!!
powinno być DOBRO a powiedział DOBROŚĆ   !!!


gdy się zbierze wszystkie fakty
MMGAR
   
@

jawi się nam szereg elementów wskazujących na zaplanowaną akcję. Opcja zamachu jawi cię coraz pewniej.


@

 
 

 B.Komorowski nie jest moim Prezydentem i milionów innych Polaków!
~gutek 
 

@


B. Komorowski  pseudo "gafa ,gajowy"jest Prezydentem 9 milionów wyborców w tym 1,5 miliona komunistów!
A 21 milionów olało!

5  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy w Smoleńsku : Sierpień 22, 2010, 06:52:03
Jakie cele wyznaczył sobie „Zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku”, na czele którego Pan stoi?

-  Naszym głównym celem jest wyjaśnienie  przyczyn, przebiegu i konsekwencji tragedii smoleńskiej. Po drugie - monitorowanie postępowania wyjaśniającego w tej sprawie i śledztwa. Po trzecie - pomoc rodzinom i pomoc przy uhonorowaniu i zachowaniu pamięci ofiar tej tragedii.  A także wyciągnięcie konsekwencji w sferze systemu bezpieczeństwa państwa. Ta katastrofa obnażyła absolutną niewydolność struktur obronnych państwa polskiego. Tak jak struktury oligarchiczne, mafijne czynią naszą demokrację pozorną i papierową, tak takie sytuacje jak katastrofa smoleńska, pokazują, iż Polska nie jest przygotowana na sprostanie rzeczywistym zagrożeniom.

- Czy Pan stojąc na czele Zespołu Parlamentarnego uważa, że rząd, Prokuratura Wojskowa  i wszystkie służby odpowiedzialne za wyjaśnienie przyczyn tej tragedii w niewystarczający sposób próbują dojść do prawdy?

- Sytuacja wygląda tak, że ministrowie tego rządu publicznie twierdzą, że wyjaśnienie tej katastrofy jest niemożliwe bez otrzymania dokumentów od strony rosyjskiej. Równocześnie zaś oświadczają, że strona rosyjska najważniejszych dla śledztwa dokumentów im nie dostarcza.  Ci sami ludzie od czterech miesięcy odrzucają nasze wnioski, żeby przejąć przynajmniej część tego postępowania. Zgodnie z Konwencją z Chicago Polska może zwrócić się o przejęcie całości lub części postępowania, a państwo, do którego się zwróci ma obowiązek uczynić wszystko, żeby ułatwić takie działanie.  Więc jak należy ocenić taką postawę?

Większość rządowa w Komisji Sprawiedliwości odrzuciła złożony przez mnie wniosek w tej sprawie, podobnie został odrzucony wniosek posła Mularczyka, żeby powołać choćby podkomisję, która by monitorowała to postępowanie. Więc jak mogę interpretować stanowisko strony rządowej? Czy mam przypomnieć obietnice premiera Tuska z przed czterech miesięcy  o możliwości wysłania na miejsce katastrofy w Smoleńsku polskich archeologów?  Oświadczenie pana Edmunda Klicha złożone jednego dnia wieczorem przeczą temu, co mówił rano. Pan prokurator Parulski trzykrotnie kopiuje zapisy z czarnych skrzynek i za każdym razem zapewnia nas, że kopie są całościowe i absolutnie wierne w stosunku do oryginału. Jego oświadczenia potwierdzają towarzyszący mu eksperci. A potem trzeba kopiować raz jeszcze… Czy to nie jest lekceważenie własnych obowiązków, państwa i jego obywateli?  Tak właśnie było prowadzone śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika i przez lata władze i media to aprobowały. Katastrofa smoleńska jest tragedią narodową ale rząd i koalicja ze strachu przed odpowiedzialnością nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy licząc, że, jakoś to będzie. A media taką postawę akceptują. Jedynie „Nasz Dziennik”, „Radio Maryja”, „Telewizja Trwam” i „Gazeta Polska” próbują dochodzić prawdy. Do czasu powstania Zespołu Smoleńskiego nikt w Sejmie nie chciał zająć się sprawą katastrofy. Na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej, której przewodniczył poseł Wziątek nie pozwolono nawet zadawać pytań na temat katastrofy. Dopiero powstanie Zespołu przynajmniej werbalnie zmieniło sytuację. Ale nadal większość sejmowa koncentruje swoją uwagę na utrudnianiu pracy naszemu Zespołowi. Dlaczego rząd publicznie odmawia współpracy przy wyjaśnieniu przyczyn tej tragedii?  Od 10 kwietnia rząd Tuska, kluczy, zachowuje sie tak, jakby nie chciał, by sprawa katastrofy została jak najszybciej wyjaśniona.

- Czy działania Prokuratury Wojskowej i komisji, na czele której stoi minister MSWiA są niewystarczające?

- Problem z komisją Pana Millera jest wielostronny, ponieważ powołanie Pana Ministra Millera na to stanowisko odbyło się ze złamaniem prawa. Może to negatywnie rzutować na całe jego ustalenia. Wskazywał na ten fakt poseł Polaczek. Jest  niedopuszczalne, by na czele takiej komisji stał  minister nadzorujący BOR , bo działania BOR są jednym z najistotniejszych przedmiotów tego postępowania.   W państwie prawa taki przypadek nie mógłby się wydarzyć. Ale członkowie rządu pana Tuska uważają , że wszystko jest w porządku. Pamiętam oświadczenie pana Millera, że tym się różni jego Komisja od prokuratury, że chce dojść do prawdy.  Cóż za oskarżenie pod adresem prokuratury! Tymczasem Prokurator Generalny wykazuje w tej sprawie wiele dobrej woli.

- Ale Prokurator Seremet nie spotka się z Pańskim zespołem.

- Mam nadzieję, że będzie inaczej. Zespół, na czele którego stoję, będzie chciał się spotkać z Panem Premierem Tuskiem, Ministrem Arabskim, Ministrem Klichem, Ministrem Sikorskim, Ministrem Millerem a przede wszystkim -  wieloma urzędnikami nizszego szczebla, którzy realizowali ich polecenia. Wkrótce zostaną wysłane do tych osób wnioski w sprawie  spotkania. Mam nadzieję, że 1 parlamentarzystów nie zostanie zignorowana przez Pana Premiera, ministrów i tak ważnych urzędników. Każdy senator i poseł ma ustawowo zagwarantowane prawo uzyskania  informacji od wszystkich urzędników państwowych, łącznie z premierem..  Obawiam się także, że Prokuratura Wojskowa nie radzi sobie ze sprawą śledztwa. Nigdy zresztą nie prowadziła takich wielkich, wielowątkowych postępowań. Byloby chyba lepiej gdyby tę sprawę przejęła prokuratura powszechna.

- Co udało się ustalić Pańskiemu zespołowi?

- Zgromadziliśmy wielotysięczny zbiór dokumentów i ustaliliśmy, że:

po pierwsze: przez ponad 4 miesiące od 10 kwietnia ani Rada Ministrów, ani Prezes Rady Ministrów nie przekazali pełnej, rzetelnej informacji, która  by uwzględniała bieżący stan rzeczy po tej tragedii.

Po drugie, rząd Pana Tuska nie podjął propozycji pana prezydenta Miedwiediewa o prowadzenie wspólnego śledztwa, co skutkuje potencjalnym zagrożeniem utraty dowodów. Uniemożliwia postępowanie ale i śledztwo, bo śledztwo jest uzależnione od postępowania wyjaśniającego.

Po trzecie, za organizację wizyty i bezpieczeństwo Prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu w dniu 10 kwietnia odpowiedzialny był rząd pana Tuska, a w szczególności ministrowie: Arabski, Miller, Sikorski i Klich. Formalnie rząd Premiera Tuska wyznaczył do organizowania uroczystości Katyńskich śp. Ministra Andrzeja Przewoźnika jeszcze na początku stycznia 2010 r. , ale sprawa organizacji wyjazdu Pana Prezydenta została  z tych kompetencji wyjęta i była realizowana bezpośrednio przez MSZ i Ministra Arabskiego.

Po czwarte , uroczystości, w której udział wziąć miał Pan Prezydent Kaczyński przeciwstawiono uroczystości w dniu 7 kwietnia 2010 roku, w której uczestniczył Pan Premier Tusk. Fakt osobnego spotkania i dwóch delegacji był jednym z istotnych elementów, które skutkowały tą straszną katastrofą.

Po piate, zarządzenie Ministra MON regulujące loty VIP-ów wskazuje na szczególną odpowiedzialność i nadzór nad lotem VIP-ów Ministra Tomasza Arabskiego i Ministra Bogdana Klicha - normuje to decyzja nr 184 Ministra Klicha z 9 czerwca 2009 roku wprowadzająca Instrukcję HEAD. Ważne jest też to, że Minister Klich zrezygnował z zamówienia wskazanych przez ś.p. Ministra Szczygłę bezpiecznych samolotów dla najważniejszych osób w państwie.  Mimo, iż otrzymał komplet dokumentów pozwalających na taki zakup. Na skutek jego działań Polska do dzisiaj nie dysponuje bezpieczną flotą do przewożenia VIP-ów. Jednocześnie Minister Klich w lutym 2010 roku stwierdził w decyzji nr 40, że 36. specjalny pułk lotnictwa transportowego nie gwarantuje bezpieczeństwa lotu najwyższym dostojnikom państwowym. Tłumaczył później, iż chodziło o zbyt małą ilość samolotów.  To właśnie brak dodatkowych maszyn sprawil, że cała delegacja została skoncentrowana w jednym samolocie.

 

- Czy  - według Pana  - TU - 154 był od strony technicznej przygotowany do lotu?

 

- Istnieją w tej sprawie daleko idące wątpliwości. Blisko pół roku wcześniej samolot był remontowany w zakładach Olega Deripaska. Minister Klich powierzył remont spółce MAW Telecom , ktora zleciła to zakładom Deripaski w Samarze.Było to odstępstwem od dotychczasowej reguły , bo samoloty te były zawsze remontowane na Wnukowie.

- Dlaczego doszło do tego odstępstwa?

- Nie wiem. Wiem, że doszło do niego, a później, już po remoncie wykryto jeszcze jedenaście usterek. Okazało się , że przed samym wylotem technicy z Samary  naprawiali autopilota  w TU 154 M. Dziwię się dlaczego prokuratura tak opieszale zajmuje się faktem złego przygotowaniem tej wizyty w Polsce, bo to są dokumenty jawne i dostępne. Na ich podstawie ustaliliśmy, iż trzykrotnie odwoływano komisję specjalną, której wylot do Smoleńska miał być zorganizowany na skutek interwencji kancelarii Pana Prezydenta Kaczyńskiego. Chodziło o to, by sprawdzić informacje na temat złego przygotowania lotniska w Smoleńsku.  Trzykrotnie MSZ odwoływał wizytę i ostatecznie, gdy do niej doszło 24 marca, członków komisji nie wpuszczono na lotnisko w Smoleńsku.. Zaniedbano też podstawienia drugiego samolotu do czego zobowiązywała Instrukcja HEAD. Zlekceważono fakt kolizji samolotu z ptakiem, podczas lotu 8 kwietnia 2010 r. Nie zapewniono 10 kwietnia stałego monitoringu lotu. Takich skandalicznych zaniedbań było więcej. Nawet szef BOR nie znał składu delegacji lecącej TU 154M. Tymczasem Minister Klich sam wydał najwyższemu dowództwu Armii polecenie wspólnego udania się z Prezydentem  do Smoleńska.

 
Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz
http://wiadomosci.onet.pl/2212771,11,komorowski_nie_zlozyl_przysiegi_zgodnej_z_konstytucja,item.html
6  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Odp: 1939 - IV rozbiór Polski – podział łupów i zbrodnie : Kwiecień 27, 2009, 09:51:58
 17 września 1939 roku wiąże się historyczne kłamstwo. Przez niemal pół wieku kazano Polakom wierzyć w to, co zmyśliła propaganda sowiecka, a co skwapliwie powielali komuniści polscy.

 
zwłaszcza używania terminu „nóż w plecy” dla określenia działań Kraju Rad. Ponieważ dzisiejsza Rosja znowu idzie w zaparte w kwestii odpowiedzialności za wybuch wojny i triumf Hitlera w jej początkowej fazie, jako wstęp do niniejszego zeszytu przytoczę zasadnicze fakty.

25 lipca 1932 r. Rzeczpospolita Polska i Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich zawarły pakt o nieagresji, który prolongowano 5 maja 1934 r.

Obowiązywał do 31 grudnia 1945 r.

23 sierpnia 1939 r. ZSRS i III Rzesza Niemiecka też zawarły pakt o nieagresji, ale w myśl dołączonego doń tajnego protokołu był to sojusz wymierzony przeciw państwu polskiemu.

Przewidywał jego zbrojne zniszczenie i rozbiór. Podobnie przewidziano podbój innych państw środkowej Europy od Zatoki Botnickiej po Morze Czarne.

Zgodnie z tym układem rankiem 17 września Armia Czerwona przekroczyła na całej długości ponad 1000-kilometrową granicę z Polską w sile pół miliona żołnierzy z kilkoma tysiącami czołgów i dział. Rozkaz przewidywał zniszczenie wszelkiego oporu, jaki napotka ze strony wojska polskiego. Opór kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy KOP i jednostek zapasowych bez ciężkiej broni i lotnictwa był skazany na druzgocącą klęskę. Poza tym dostali oni rozkaz unikania walk z Sowietami.

Wbrew sowieckim kłamstwom polski rząd i naczelny wódz byli wówczas na terytorium Rzeczypospolitej, a nasza armia prowadziła śmiertelne boje z Niemcami. Bronił się Hel, Oksywie, Warszawa i Modlin, trwała jeszcze bitwa nad Bzurą, zwarte jednostki zbierały się z prawej strony Wisły do rozprawy pod Tomaszowem i ściągały na tzw. przedmoście rumuńskie.

28 września, gdy dobiegała kresu agonia Polski, Hitler i Stalin dokonali korekty bandyckiej umowy: za nasze ziemie między Wisłą i Bugiem Niemcy oddali Sowietom prawo do podboju Litwy. Niewola milionów ludzi, śmierć, więzienia i wypędzenia, krew i łzy – oto dalsze skutki porozumienia obu imperiów zła. Jedno z nich uderzyło na Polskę 1 września, a drugie wbiło jej 17 września 1939 roku nóż w plecy.

7  Publikacje / Dzień dzisiejszy na ziemi przodków / Odp: Tatarzy w Polsce. Skąd przybyli do Europy? I jak żyją dzisiaj, również w Polsce? : Kwiecień 27, 2009, 09:48:51
Struktura demograficzna polskich Tatarów, mieszkańców Bohonik i Kruszynian, nie różni się zbytnio od sąsiedniej ludności polskiej. Cechą charakterystyczną jest mały przyrost naturalny, którego przyczyn należy upatrywać w niskiej dzietności tatarskich kobiet, a także w zaburzonej strukturze demograficznej tej mikrospołeczności.

W Bohonikach i Kruszynianach zdecydowaną większość mieszkańców stanowią osoby starsze w wieku poprodukcyjnym. Reprezentanci młodego pokolenia często przenoszą się ze wsi do miast. Migracje te spowodowane są przede wszystkim poszukiwaniem pracy.

Województwo podlaskie od lat sytuuje się w krajowej czołówce regionów o najwyższym poziomie bezrobocia. Jedynie w lokalnej metropolii – Białymstoku – sytuacja jest odrobinę lepsza.

Młodzi Tatarzy, ucząc się i studiując, oswajają się z wielkomiejską atmosferą, znajdują nowych przyjaciół, przyswajają sobie nowoczesny styl życia. Miasta stają się dla nich szansą wybicia się, samorealizacji, awansu społecznego i kariery zawodowej.

Przyznawanie się do pochodzenia tatarskiego mogłoby jednak w ultrakatolickim, nietolerancyjnym Białymstoku poważnie utrudnić karierę zawodową, spowodować konflikty, w których, jako grupa mała i słaba, byliby bezbronnymi ofiarami. Obroną przed stygmatyzacją jest ukrycie swego pochodzenia i wyznania.
8  Publikacje / Dzień dzisiejszy na ziemi przodków / Odp: Tatarzy w Polsce. Skąd przybyli do Europy? I jak żyją dzisiaj, również w Polsce? : Kwiecień 27, 2009, 09:47:41
Tatarzy dziś

Z ponad sześciotysięcznej przedwojennej grupy Tatarów polsko-litewskich, na terytorium Polski po 1945 roku pozostała niewielka, licząca około 3 tysiące osób społeczność. Rdzenni Tatarzy, którzy nie musieli opuszczać swych odwiecznych siedzib na obszarze historycznej Litwy, to zaledwie kilkadziesiąt osób. Żyją już tylko w Bohonikach i Kruszynianach, dwóch małych wsiach, tuż przy granicy z Białorusią. Pozostali, mieszkający w Polsce, musieli po 1945 roku znaleźć sobie nowy dom.

Wyjechali na tzw. Ziemie Odzyskane, do: Gdańska, Szczecinka, Gorzowa Wielkopolskiego i Wrocławia.
W latach 60. ubiegłego wieku, chcąc przezwyciężyć rozproszenie terytorialne i zagrażającą im asymilację z miejscową ludnością, zaczęli z powrotem przenosić się na Podlasie. Chcieli mieszkać w pobliżu Bohonik i Kruszynian, tamtejszych meczetów i cmentarzy, w sąsiedztwie rodaków za wschodnią granicą, którzy nie wyjechali do Polski. Najliczniejsza, zwarta, kilkusetosobowa grupa zamieszkała nieopodal, w Białymstoku i w Sokółce, nowych centrach polskiej Tatarszczyzny.
9  Publikacje / Dzień dzisiejszy na ziemi przodków / Odp: Tatarzy w Polsce. Skąd przybyli do Europy? I jak żyją dzisiaj, również w Polsce? : Kwiecień 27, 2009, 09:44:05
Tatarzy wczoraj

Jacek Sobczak, wyróżniając strukturę społeczną Tatarów, wymienia szereg grup, wyodrębnionych na podstawie stosunku do ziemi, decydującego o statusie poszczególnych osób.

Najbardziej ogólny podział opiera się na zarysowanej powyżej dychotomii: bogaci Tatarzy-ziemianie a biedni Tatarzy-mieszkańcy miast. Struktura społeczna odzwierciedlała rozmieszczenie kategorii zawodowych wśród Tatarów. Elita zawsze była związana z wojskiem, służba żołnierska stanowiła praktycznie jedyną drogę awansu społecznego. Szczegółowa analiza pozwala wyznaczyć warstwy w ramach stratyfikacji społecznej Tatarów polsko-litewskich4:

Tatarzy hospodarscy – potomkowie rodów książęcych (murzów, sołtanów, carewiczów) ze Złotej Ordy. Posiadali szlachectwo, dziedziczną ziemię, poddanych chłopów. Stanowili elitę tatarską – przywódcy wspólnoty. Byli zobowiązani do wystawiania konnych wojowników spośród Tatarów kozackich. Przed II wojną światową stanowili kilka procent ogółu społeczności tatarskiej.
 
Tatarzy-kozacy – potomkowie wojowników ordyńskich, którzy wraz z Tatarami hospodarskimi przybyli do Polski w pierwszym okresie osadnictwa. Posiadali szlachectwo, mieli dość duży prestiż. Byli weteranami wojskowymi, często pracowali też jako kurierzy, bądź członkowie policji w dobrach magnackich. Wraz z Tatarami hospodarskimi tworzyli później inteligencję tatarską. Przed II wojną światową stanowili kilkanaście procent ogółu społeczności tatarskiej.

Tatarzy mieszkający w miastach – potomkowie jeńców wojennych. Trudnili się rzemiosłem: furmaństwem, handlem końmi, ogrodnictwem. Pozbawieni szlachectwa, w większości schrystianizowani, mocno spolonizowani. Przed II wojną światową stanowili około 30% ogółu Tatarów.

Tatarzy znajdujący się pod jurysdykcją wielkich rodów magnackich (Radziwiłłów, Sapiehów). Zasilali prywatne armie magnackie. Byli zróżnicowani społecznie i majątkowo. Po upadku rodów magnackich zostali wchłonięci przez pozostałe warstwy.

Tatarzy niewolni – jeńcy wojenni lub ich potomkowie. Bez jakichkolwiek praw i wolności. Byli chłopami utrzymującymi się z uprawy roli. Stanowili, jako drobni rolnicy, najliczniejszą tatarską warstwę społeczną, przed II wojną światową około 40% ogółu.
10  Publikacje / Dzień dzisiejszy na ziemi przodków / Odp: Tatarzy w Polsce. Skąd przybyli do Europy? I jak żyją dzisiaj, również w Polsce? : Kwiecień 27, 2009, 09:42:13
Pierwsi Tatarzy, którzy przybyli na terytorium Litwy, byli emigrantami, uciekinierami politycznymi z pogrążonej w kryzysie i wojnie domowej Złotej Ordy. Ich przodkowie pochodzili ze stepów Azji Środkowej, najwięcej jednak przywędrowało z Krymu, położonego najbliżej Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Byli wśród nich książęta tatarscy i najwyżsi dostojnicy obalonego chana Tochtamysza3, zmuszeni do ucieczki ze Złotej Ordy. Zdecydowaną większość tatarskich osadników stanowili jednak jeńcy wojenni, złapani przez Litwinów podczas wypraw wielkiego księcia Witolda przeciwko Chanatowi Krymskiemu na przełomie XIV i XV wieku.

11  Publikacje / Dzień dzisiejszy na ziemi przodków / Tatarzy w Polsce. Skąd przybyli do Europy? I jak żyją dzisiaj, również w Polsce? : Kwiecień 27, 2009, 09:41:30
Wspólnota polsko-litewskich Tatarów to zaledwie cząstka narodu tatarskiego żyjącego w Eurazji.1Potomkowie zdobywców pochodzących ze Złotej Ordy, spadkobiercy imperium Czyngis-chana, znani są nam głównie z pustoszących nasz kraj trzynastowiecznych najazdów, uwiecznionych w krakowskich legendach o Lajkoniku czy o przerwanym hejnale.  tatarska architektura Polsko-litewscy Tatarzy, mieszkający dziś w Polsce, to najdalej na zachód wysunięta część tej społeczności. Osadzeni przed ponad sześciuset laty na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie, uciekinierzy ze Złotej Ordy, otrzymali od wielkiego księcia litewskiego Witolda nadania ziemskie. Mieli strzec stolicy Litwy, chronić swą nową ojczyznę przed atakami wrogów.

Gwałtowne dzieje XX stulecia i towarzyszące mu zmiany granic państwowych rozbiły zwartą dotąd grupę. Po utracie przez Polskę Kresów Wschodnich w 1945 roku, Tatarzy polsko-litewscy żyją dziś nie tylko w Polsce, lecz także na Litwie i Białorusi.
12  Publikacje / Dzień dzisiejszy na ziemi przodków / nazwiska Polaków, litewskich obywateli powinny być pisane po polsku. : Kwiecień 27, 2009, 09:29:35
Premier Andrius Kubilius opowiedział się za pisownią nazwisk przedstawicieli mniejszości narodowych w języku oryginalnym wraz z zachowaniem narodowych znaków diakrytycznych - informuje "Kurier Wileński".

Litewscy Polacy domagają się tego od władz już od ponad dziesięciu lat, ale wciąż bez skutku. Problem ten też zawsze podejmuje strona polska w relacjach polsko-litewskich.

Ostatnio, goszczący w połowie kwietnia w Wilnie, prezydent Polski Lech Kaczyński powiedział, że nic by się nie stało, gdyby nazwiska Polaków, litewskich obywateli, byłyby pisane po polsku. Również prezydent Valdas Adamkus zaapelował do litewskich polityków, by jak najszybciej uprawomocnili pisownię nazwisk polskich w języku oryginalnym, czyli po polsku.

W podobnym tonie wypowiedział się wczoraj premier Andrius Kubilius. W wywiadzie dla "Žinių radijas" premier przyrównał nazwiska do znaku towarowego, czy też logo firmy, które są własnością prywatną.


Przewodniczący sejmu Arūnas Valinskas w ubiegłym tygodniu zainicjował w parlamencie postanowienie o skierowaniu sprawy pisowni nazwisk w języku mniejszości narodowych do Sądu Konstytucyjnego. Sejm w pierwszym czytaniu zaaprobował projekt postanowienia Valinskasa.

Posłowie proszą sąd o bardziej wyczerpujące wyjaśnienie. Czy w kontekście poprzedniej decyzji sądu - w sprawie pisowni nazwisk w wydawanych na Litwie dowodach osobistych - możliwa jest pisownia imienia i nazwiska w języku urzędowym, zamieszczając obok imię i nazwisko osoby narodowości nielitewskiej według alfabetu nielitewskiego.

W 1999 r. Sąd Konstytucyjny orzekł, że gdyby założenia prawne ustalały pisownię imion i nazwisk obywateli nielitewskiej narodowości w paszporcie obywatela Republiki Litewskiej nie po litewsku, to godziłoby to nie tylko w konstytucyjną zasadę języka urzędowego, ale też skomplikowałoby działalność urzędów państwowych i samorządowych oraz innych instytucji i organizacji.

Obecnie w Sejmie dominuje opinia, że po wejściu Litwy do Unii Europejskiej uwarunkowana jest dopuszczalność pisowni nazwisk mniejszości narodowych w narodowej transkrypcji opartej o alfabet łaciński.
13  Publikacje / Historia - wehikuł czasu / Odp: Korpus Ochrony Pogranicza gen. bryg. Wilhelma Orlika-Rückemanna : Kwiecień 27, 2009, 09:27:07
Korpus Ochrony Pogranicza

W 1924 roku utworzony został Korpus Ochrony Pogranicza. Miał co robić, bowiem napadów band dywersyjnych z terenu Kraju Rad odnotowano w owym roku aż 200. Np. w sierpniu 100-osobowa grupa pod dowództwem oficera Armii Czerwonej opanowała miasto Stołpce, które zostało splądrowane, oraz zniszczono posterunek policji i stację kolejową. Zadaniem KOP miała być ochrona i obrona granicy wschodniej, walka z grupami dywersantów przekraczających granicę państwową oraz prowadzenie tzw. wywiadu płytkiego obejmującego obszar w głąb ZSRR do 50 km. KOP, choć formalnie podporządkowany MSW, miał swoimi siłami w czasie działań wojennych wesprzeć działania regularnych jednostek WP.

 Wsparcie stanowiły wydzielone pułki piechoty i kawalerii, które w pierwszym momencie agresji miały osłonić granicę z ZSRR, Litwą i Łotwą. Stan liczebny KOP 1 czerwca 1939 roku wynosił 23 299 żołnierzy, w tym 857 oficerów, 3282 podoficerów i 19 160 szeregowców. Ostatnim dowódcą KOP został gen. bryg. Wilhelm Orlik-Rückemann.

Strony: [1]
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
Strona wygenerowana w 0.123 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

shaggydogss profesionalmt2 pack-of-black-and-white abismo tybria